piątek, 7 lipca 2017

Dmuchawce. Solone i pod wpływem.

Dmuchawce to bardzo wdzięczny temat dla malarza. Widziałam wiele obrazów z przekwitającymi mleczami, w najróżniejszych technikach a nawet kolorystyce - postanowiłam więc też odrobinkę poeksperymentować. 

Pamiętacie moja pierwszą akwarelkę z mniszkiem? Zaraz po jej namalowaniu zaczęłam myśleć o dmuchawcach i pierwsza moja wizja to były duże puchate bąble na tle kolorowej łąki, w promieniach słońca. Kombinowałam - jak uzyskać efekt tej puchatości? Czytając tu i ówdzie o technikach malarskich stosowanych w akwareli spotkałam się między innymi z ciekawymi rezultatami użycia zwykłej soli kuchennej. I od razu pomyślałam, że to idealny sposób na moje puchate kule!

Jak uzyskać taki efekt? Na podmalowane tło (całkiem mokre) od razu sypiemy sól, w miejscach, w których chcemy tą kolorową mokrą warstwę usunąć. Po prostu sól wchłania wodę razem z farbą. Potem wystarczy odczekać aż całość podeschnie i strzepnąć sól.  

w realu kolory są nieco żywsze, zwłaszcza czerwienie i żółcie

Jeśli rozsypiemy na kolorowej mokrej plamie pojedyncze grube kryształki soli, to możemy uzyskać białe kropeczki udające np. gwiazdy albo płatki śniegu. Nieco większe kupki soli na błękitnym tle pomogą nam wydobyć z jednolitej powierzchni białe obłoki. Możliwości jest mnóstwo. Ja miałam akurat pod ręką tylko miałką sól, ale w tym wypadku była odpowiednia do usunięcia farby z większej okrągłej powierzchni. 
Potem domalowałam środki, troszkę pręcików nasionek, liście itd.
Trochę chyba bajkowo wyszedł mi ten posolony obrazek :).



Druga wersja powstała pod wpływem. Nie, nie upiłam się na okoliczność malowania :). Wpłynął na mnie post Ani o malowaniu w plenerze, ilustrowany piękną akwarelą z dmuchawcami, Natchnął mnie do działania. Zabrałam sprzęt, farby, i ruszyłam w plener! No, daleko nie poszłam, bo tylko dwa kroki za płot :). Nie mam odpowiedniego wyposażenia do zabrania wszystkich malarskich przydasiów na dalszy spacer, a z własnego okna dostrzegłam kawałek dzikiej przyrody, w której uchowało się jeszcze kilka przekwitających mleczy.




Dmuchawce były dosłownie trzy, bo o tej porze większość mleczy już rozsiała swoje nasionka, ale wokół rosły inne chabazie, słonko świeciło dość ostro, wyglądając przez dziury między ciężkimi chmurami zwiastującymi nadchodzącą burzę, wiatr rozwiewał trawy i można było poczuć tę naturę wszystkimi zmysłami...

Naprawdę, malowanie w plenerze to zupełnie inna bajka niż tworzenie w pracowni!

Dmuchawce na potrzeby obrazka sklonowałam, żeby było ciekawiej. Malowałam pośpiesznie, żeby zdążyć przed burzą i w sumie dość impresjonistycznie - bardziej wrażeniami i emocjami niesionymi przez wiatr i podgrzewanymi przez słońce, niż rozumem, mędrca szkiełkiem i okiem ;).


Roślinki są więc może średnio realistyczne, ale o taki efekt mi chodziło. Lekkie, swobodne malowanie, bez wdawania się w botaniczne szczególiki.
Powyższa akwarelka jest mocno inspirowana obrazkiem Ani, bo ta kolorystyka była bardzo odpowiednia do pogody w dniu, w którym malowałam - burze przeplatane upalnym słońcem, ołowiane niebo poprzecinane słonecznymi kaskadami.
Często korzystam ze zdjęć obrazów innych malarzy - nie kopiuję, bo to już wyższa szkoła jazdy, ale próbuję odtworzyć jakiś efekt, który mi się tam spodobał. W ten sposób się uczę, zdobywam doświadczenia, a przy okazji dokonuję różnych własnych odkryć i wynalazków :). 

Dzisiaj przekwitłych mleczy już chyba nigdzie nie ma, ale tak fajnie mi się je malowało, że chyba nieraz jeszcze wrócę do tego tematu, posiłkując się zdjęciami z natury i własną wyobraźnią, no i eksperymentując z różnymi technikami :).

Ciekawa jestem, która wersja moich dmuchawców bardziej Wam się podoba?

*****

49 komentarzy:

  1. Bardziej podoba mi się dwójka :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Obrazki kolorystycznie są ciut bardziej żywe w realu, ale w sumie o tę lekkość mi chodziło :).

    OdpowiedzUsuń
  3. Oba obrazy bardzo mi się podobają ;) Są takie delikatne jak ukazane na nich dmuchawce ^^
    Zapraszam: zwykle-kreski.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Super naprawdę śliczne prace. Tak mnie zainspirowałas, ze mam zamiar tez dmuchawce malować :) o soli wiedziałam, ale zwykle biorę gruboziarnista.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja po prostu użyłam takiej jaką akurat miałam w domu, ale już sobie planuję zabawy z gruboziarnistą :) Lubię takie eksperymenty z różnymi mediami i technikami :) I czekam na Twoje dzieło!

      Usuń
  5. zachwycam się Twoimi pracami :)))))) pierwsze bardziej kojarzą mi się z bawełną, ale są takie puchate, super! a drugie to już moja bajka, uwielbiam impresjonizm!!! do tego wyszło bardzo romantycznie! brawo brawo brawo :)))))))))))))))))))))))))))))))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej, bardzo Ci dziękuję za tak entuzjastyczny komentarz! Lejesz miód na moje serce :)))). Co do stylu, to mam takie wewnętrzne rozdarcie, czasem już w trakcie malowania zmienia mi się koncepcja, albo mimowolnie maluję trochę inaczej niż zaplanowałam. Lubię zrobić na obrazie coś trochę drapieżnego, a tu nagle wychodzi mi romantycznie albo jak ilustracja do bajki dla dzieci i potem to już sama nie wiem, czy tak jest dobrze, czy przemalować. Po prostu muszę więcej malować, najlepiej po kilka wersji tego samego tematu, to się powoli samo wyklaruje co mi lepiej wychodzi.

      Usuń
  6. Dmuchawce to naprawdę wdzięczny temat, wyszło tęczowo jak po ciepłym letnim deszczu, bardzo ładnie :-) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te pierwsze były malowane po deszczu, a te drugie - tuż przed :)).

      Usuń
  7. Cudownie namalowane, w ogóle malarstwo to moja niespełniona miłość ;) Bardzo podoba mi się ta druga odsłona dmuchawców, coś w nim jest prawie magicznego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może więc powinnaś malować, przynajmniej spróbować? Nie trzeba być od razu wielkim artystą, ale zrobić coś tak dla własnej przyjemności :).

      Usuń
  8. Jakie tu fajne ciekawostki piszesz o soli. Zainteresowało mnie to bardzo. Ja zawsze mam problem, aby wybrać ulubione zdjęcie, obraz itp. Napiszę tak, wydaje mi się, że bardziej podoba mi się pierwsza wersja. Jest bardzo bajkowa, kojarzy mi się ze światem dziecka. Druga również mega mi się podoba, bo ja lubię takie mroczniejsze klimaty. Każdy Twój obraz mi się podoba!!!

    Pozdrawiam ciepło, miłego weekendu życzę. :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo Ci dziękuję :). Ja w sumie też nie potrafię powiedzieć, z której wersji jestem bardziej lub mniej zadowolona, bo każda jest w trochę innym klimacie. Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  9. Moja Droga pięknie wyszły obie wersie. Super, że moja praca tak Cię zainspirowała. Dla mnie to ogromna motywacja do dalszego pisania o akwareli. Cieszę się, że moja wiedza i podpowiedzi przydają się w praktyce:) Sól jest bardzo przydatna w akwareli, można przy jej pomocy uzyskać bardzo ciekawe efekty. Fajną sprawą jest również alkohol, wystarczy kilka kropli wpuścić na mokrą pracę a farba fajnie się rozprasza i tworzy jaśniejsze plamy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwielbiam Twoje akwarele, bardzo mi pomagają także Twoje teksty o technice malowania!
      Lubię eksperymentować z mediami i technikami. O alkoholu słyszałam, ale chwilowo w domu nie było odpowiednio mocnych trunków :))). Jak tak dalej pójdzie, to do malowania będę musiała uzupełniać zapasy spożywcze :)))

      Usuń
  10. Oba piękne, chociaż chyba nieco bardziej przemawia do mnie 2 :)
    A patent z solą jest świetny, mam nadzieję, że będę miała okazję wykorzystać w przyszłości, ale na razie jestem dopiero na etapie komponowania przyborów :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super, maluj! - chętnie będę Ci kibicować :). Co do przyborów, to mogę się podzielić pierwszymi doświadczeniami - warto od razu zainwestować w dobre pędzle i papier minimum 300g, natomiast nie ma sensu kupować farb w kompletach. Ja mam zestaw 24 kolorów, a mieszam wszystko z pięciu-sześciu. Wystarczą kolory podstawowe, a potem ewentualnie sama zobaczysz czego Ci brakuje i dokupisz konkretny kolor.

      Usuń
  11. Naprawdę jestem zachwycona ! Baaaardzo podobają mi się obie akwarele :}

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja niestety nie mam zdolności malarskich ale lubię podziwiać wszelkiego rodzaju malarstwo:)Stworzyłaś przepiękne akwarele:)Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Jestem zauroczona, Twoje akwarele są delikatne, zwiewne, śliczne...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo Ci dziękuje, Basiu, za tak miłe słowa :) Twoja opinia jest dla mnie bardzo cenna!

      Usuń
  14. Ciekawy pomysł z tą solą. Pierwszy raz słyszę o takim jej zastosowaniu, no ale ja i malarstwo raczej mamy za sobą mało wspólnego :) Na pierwszym to dmuchawce z nasionkami, a na drugim już bez. Obie akwarele śliczne. Malowanie w plenerze musi być bardzo przyjemne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, malowanie wśród kwiatów, ptaków i motyli, w powiewach wiatru i promieniach słońca - to zupełne i inna bajka niż tworzenie w zamkniętej pracowni!

      Usuń
  15. Obie wersje są ciekawe. Obie do mnie przemawiają, choć każda inaczej. Piękne prace :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Zauroczyly mnie te obrazy są cudowne.Podziwiam Twój talent.Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się podobają, dziękuję za miłe słowa :)))

      Usuń
  17. Bardzo lubię akwarele Ani, są świetne, takie nidopowiedziane, malowane jakby od niechcenia.........też bym tak chciała, ale nie umiem. Tobie się udało. Pierwsza i druga akwarelka taka właśnie jest, delikatna, niedopowiedziana........i piękna. Jest dość dużo sposobów na osiągnięcie ciekawych efektów w akwareli. Polecam strony Krzysztofa Kowalskiego, dokładnie wszystko opisuje. Pozdrawiam gorąco:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, bardzo Ci dziękuję za tak przychylną ocenę moich obrazków, to wspaniała motywacja :). Dla mnie takie akwarele jak Ani to na razie niedościgniony wzór, mam tego świadomość, że sporo jeszcze muszę się nauczyć. Zaglądam do pana Kowalskiego, sporo się tam dowiedziałam, podobnie jak od Ciebie :), ale żeby tę całą wiedzę przekuć na doświadczenie, to wymaga mnóstwo pracy. To wszystko jeszcze przede mną :).

      Usuń
  18. Piękne... tak po prostu: piękne :) przeczytałam, obejrzałam... i ciągnie mnie do akwareli coraz bardziej...
    Chyba ta druga akwarelka podoba mi się bardziej - jej atmosfera jest bardziej marzycielska, taka jak ze snu, ulotna, magiczna...
    Widać, jak wielką pasję masz do tego, co robisz :) podziwiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, wciąga mnie to coraz bardziej :). Zachęcam, spróbuj, jak się akwarelę "wyczuje", to efekty szybko przychodzą!

      Usuń
  19. Przepiękne!:) Obydwie wersje bardzo mi się podobają, z lekką przewagą dla drugiej - jest taka bardziej.. efemeryczna? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej, bardzo Ci dziękuję za tak miłe słowa! Czuję, że mi skrzydła rosną :))).
      Ja chyba też wole tę drugą, ale mam niedosyt, wydaje mi się że czegoś w niej jednak brakuje. Nie chcę przesadzić z drobiazgowością, nadal utrzymać tę lekkość i zwiewność, ale... trochę to jeszcze dopracować. Wciąż się uczę :)

      Usuń
  20. Obie wersje fantastyczne. Pierwsza taka bajkowa, druga bardziej kojarzy mi się ze światem Fantazy. Patrzę na nie kolejny raz i kolejny raz zmieniam zdanie. Nie potrafię powiedzieć, która mi się podoba bardziej. Tak naprawdę to chyba zależy od dnia, od nastroju.
    Nie wiem, dokąd zmierzasz w tych swoich akwarelkach, ale zdecydowanie dobrą drogą idziesz :))
    margoinitka.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :))).
      Ja chyba też nie do końca wiem, dokąd zmierzam, na razie chyba szukam swojej drogi :).

      Usuń
  21. Dmuchawce to niezwykle wdzięczny i trudny temat do malowania. Ale za to jaki efekt???
    Wspaniały! :)
    Oba rysunki mnie zachwycają - może ten drugi bardziej. Podoba mi się efekt końcowy! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję :))) Takie miłe słowa to dla mnie wielka motywacja do dalszej nauki!

      Usuń
  22. Nigdy nie malowałam dmuchawców, i jak tak patrzę na Twoje prace nie wierzę aby mi się udało osiągnąć taki efekt, ale chyba musiałabym spróbować by być całkowicie pewną... Te malowane w plenerze... przepiękne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie próbuj! Ja już całą serię dmuchawców namalowałam, bo spodobało mi się eksperymentowanie z akwarelową materią, a dmuchawce są do tego bardzo wdzięcznym tematem :). No i zachęcam do malowania w plenerze, zupełnie inaczej się widzi, myśli i tworzy!

      Usuń
  23. Ach jaka piękna praca <3 Tło w pełni oddaje lekkość dmuchawców :) Podziwiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! cieszę się, że udało mi się to chociaż częściowo uchwycić w akwarelkach :)

      Usuń
  24. Mnie podoba sie pierwsza i trzecia akwarela. Udało Ci się oddać lekkość i delikatność nasion mniszka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi, że obrazki Ci się spodobały :). Malowane prawie dwa lata temu - wtedy tak średnio byłam z nich zadowolona, a dzisiaj sama patrzę na nie nieco przychylniej :).
      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  25. Najbardziej podoba mi się drugi od końca. Super efekt.

    OdpowiedzUsuń

Jeśli Twój komentarz nie pojawił się od razu, to niestety wina nowej (gorszej) wersji bloggera, który z nieznanych mi powodów wrzuca niektóre komentarze do spamu - ale nie martw się, na pewno go znajdę i opublikuję :).