No rozkręciłam się z tymi mandalami :). Te dwie machnęłam jakoś tak raz-dwa w jeden wieczór... no dobra, popołudnie i wieczór. Jedyne, co spowalnia ich tworzenie, to fakt, że żel nie wysycha na papierze tak błyskawicznie jak cienkopis, więc muszę uważać i czasem robić małe przerwy, żeby sobie niechcący nie rozmazać rysunku.
Jak wspominałam niedawno - ma ich być sztuk dziewięć, żeby na ścianie można było utworzyć z nich kwadratową kompozycję 3 sztuki na 3. Mam już sześć, czyli jak nic się nie wydarzy, to za chwilę machnę pozostałe trzy i będzie komplecik :). Tylko co ja będę rysować jak skończę już ten zestaw?! Mandalowanie stało się niemal nałogiem, kończę jedną i już mam w głowie wizję kolejnej :).
Ale spoko, są już nowe pomysły! Na razie czeka mnie jeszcze oprawienie mandalek. Największym problemem będą passe-partout's w odpowiednim kolorze. Wiem, jakie mają być, ale jeszcze trzeba je znaleźć :). A potem karkołomna operacja zawieszania 9 obrazków 3 metry nad schodami... Obrazki nie będą bardzo ciężkie, więc pomyślałam o taśmie montażowej, bo uniknie się kombinacji z wierceniem. Jeszcze w ten sposób niczego nie zawieszałam, więc nie mam pewności czy to się sprawdzi, no ale zobaczymy...
jest 6 sztuk! |
Informacyjnie przypominam dane techniczne: rysunek złotym żelopisem firmy Sakura na czarnym papierze firmy Canson 160g, rozmiar każdego rysunku 30x30cm.
A ponieważ czasem ktoś pyta czy używam jakichś narzędzi, to wyjaśniam: w przypadku mandali zawsze najpierw wyznaczam środek kwadratowej kartki (przy pomocy linijki), a następnie cyrklem rysuję kilka koncentrycznych okręgów, które będą stanowić bazę konstrukcyjną, coś w rodzaju siatki, na której będę budować mandalę. Zazwyczaj wyznaczam też ołówkiem, przy pomocy linijki i cyrkla lub kątomierza, jakieś przekątne, lub promienie w określonych odstępach (np. co 30 albo 45 stopni), albo cyrklem rysuję dodatkowe łuki, w zależności od wizji, jaką mam na temat ogólnego zarysu mandali. Potem te główne linie pociągam żelopisem.
Nigdy nie mam dokładnego planu - jak ma ta mandala wyglądać, z ilu części "tortu" będzie się składać, jakie będą na niej elementy, czy będzie miała charakter roślinny, orientalny czy geometryczny itd. To się dzieje w trakcie, na bieżąco, jak mam już narzędzia w ręce i zaczynam stawiać pierwsze linie :). Drobne elementy wypełniające łuki i okręgi rysuję już od razu żelopisem odręcznie, powtarzając każdy symetrycznie i starając się, żeby były w miarę do siebie podobne :). Ale jak się przyjrzycie, to dostrzeżecie wiele odstępstw, to nie jest idealne odwzorowanie.
Sztuczka polega na iluzji - jeśli są zachowane główne podziały (na koncentryczne okręgi i promieniste kawałki "tortu"), to te drobiazgi się gubią i nie widać aż tak dokładnie, że w jednej ćwiartce listek jest ciut większy niż w drugiej, albo że zmieściło się o jedna kropkę mniej niż w innym kawałku.
Jak rysować siatkę pomocniczą pokazywałam i wyjaśniałam w tym wpisie: MANDALE. W tych żelopisowych złotych mandalach nie używałam kątomierza i siatki nie są tak gęste :).
*****
To wygląda tak genialnie... Wyobrażam sobie takie płytki, na przykład podłogowe, albo kafle. Najlepsza jest praca twórcza właśnie bez planu. Po prostu, wszystko płynie z serca, z talentu 👌👍🙂 Co do wieszania na taśmie - od razu podpytuję męża (zna się na takich różnych sztuczkach) i mówi, że dobra taśma utrzyma coś do 10 kg. I że ważna jest ściana, w sensie jak przygotowaba do malowania, żeby pod wpływem ciężaru nie odpadły kawałki farby. Jeju, mam nadzieje że nie namotałam z wyjaśnieniem o co mi chodzi (piszę komentarz przy pierwszej porannej kawie, która dopiero zaczyna działać) 😉
OdpowiedzUsuńO, widzisz, słuszna uwaga co do farby! Wydaje mi się, że wszystko zostało zrobione solidnie, ale jeszcze dopytam o szczegóły i może nawet jakiś test zrobię na wszelki wypadek.
UsuńCiekawy pomysł z tymi płytkami :) - moja znajoma zamówiła kiedyś na płytkach nadruk motywu, który miała na tapecie, nie znam szczegółów jak to było wykonane, ale płytka wygląda jak płytka, z glazurą itd, no i z tym jej motywem. Tak więc wszystko jest możliwe :))).
Bardzo podoba mi się ta ze świderkami abo może rożenkami jest taka filuterna, ta druga zaś dostojna jak matrona, przypomina wzór na krysztale :)
OdpowiedzUsuńŚwiderki wyszły jakoś tak przypadkiem, a ta druga to masz rację, mnie się też skojarzyła z kryształem :))).
UsuńTe świderki fajne są, taka niepokorna, rogata jest ta mandala :)
UsuńNajpierw wolałam te pełniejsze, zamknięte, bardziej zabudowane do środka, a teraz idę w świdry i temu podobne, takie bardziej nieuczesane :).
UsuńFajnie, że są takie i takie uzupełniają się :)
UsuńGdyby wszystkie były o takim samym kształcie, to by chyba było nudno :).
UsuńPrzepiękne mandale , delikatne jak koronki . Bardzo efektowna będzie z nich kompozycja . Miłego dnia 🙂 🙂
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :). Pozdrawiam serdecznie!
UsuńZnakomite prace , koronkowa robota ! :D
OdpowiedzUsuńPowiem szczerze, że jak na nie patrzę, to sama nie wierzę, że tak łatwo i przyjemnie się je tworzy :). Wydawać by się mogło, że powstają w pocie czoła w długie zimowe wieczory... Dlatego tak mnie to wciąga - mało pracy a fajny efekt!
Usuńwow! szóstka zwłaszcza pięęękna! a malujesz za dnia? bo coś mi się widzi że oczy mogą boleć od skupienia i ciemnej kartki
OdpowiedzUsuńA gdzież tam! Wieczorem i ostatnio w kącie bez lampki, tylko z lampą z tyłu, bo w trakcie remontu musiałam chwilowo takie zastępcze miejsce sobie znaleźć a nie chciało mi się przedłużacza ciągnąć. To naprawdę nie wymaga jakiegoś niezwykłego skupienia i ślęczenia. Poprzednie mandale, rysowane cieniutkim czarnym cienkopisem na białym brystolu, to faktycznie była mrówcza praca i musiałam się mocno przykładać i uważać, ale tutaj to całkiem inna bajka :).
UsuńNo tak :) popołudnie i wieczór. Skąd ja to znam. :) Tak właśnie wciąga pasja, ale bardzo dobrze ją mieć. Przepięknie prezentują się te mandale!
OdpowiedzUsuńTy to rozumiesz, Danusiu! Jak człowiek się wciągnie, to sam nie wie, kiedy to wszystko powstaje :))). Dziękuję i pozdrawiam!
UsuńMam wrażenie, że każdy kolejny obrazek ma , że się tak mądrze wyrażę, coraz większą głębię. Jak zwał, tak zwał, ale uważam, że są coraz ciekawsze.
OdpowiedzUsuńPrawdę mówiąc, to mnie się też te najnowsze zawsze bardziej podobają :). Ale ja to w ogóle tak mam, że cieszy mnie sam proces tworzenia, więc największą frajdę mam z ukończonego świeżo obrazka. O tych wcześniejszych to tak trochę zapominam, nie przywiązuję się do nich i nawet niekoniecznie chcę je oglądać. Teraz to jest potrzeba zapełnienia pustej ściany, dlatego cały komplet mam zgromadzony razem, ale te pierwsze mandale to już jakoś tak średnio mi się podobają :/
UsuńŚwietny mandalowy komplet. Niesamowicie wyglądają. Sama zakupiłam te żelopisy, złoty, srebrny, perłowy biały i przezroczysty - są świetne. ten złoty jest najlepszy. Pięknie błyszczy. Bardzo jestem ciekawa efektu końcowego. Tej kompozycji na ścianie, ramek i passe-partout które wybierzesz:)
OdpowiedzUsuńUściski
Dzięki :))). O tych innych metalicznych żelopisach też myślałam, ale pierwszy złoty kupiłam na próbę i tak jakoś w to złoto wsiąkłam :). Ale mam już pomysły na miedź i białą perłę, tylko kiedy ja to będę robić? Żeby doba była z gumy....
UsuńTworzysz piękne wzory. Już samo patrzenie na nie sprawia mi dużą przyjemność i w pewien sposób uspokaja. Dziękuję za inspirację i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie Ci dziękuję za miłe słowa, to bardzo motywujące :). Cieszę się, że mogłam sprawić Ci przyjemność i w dodatku zainspirować :). Pozdrawiam gorąco!
UsuńMałgosiu, coś niesamowitego!! Tworzysz mandalowe dzieła! Pozdrawiam serdecznie!!:)
OdpowiedzUsuńOch! aż urosłam od tych komplementów :))). Bardzo się cieszę, że obrazki Ci się podobają :). Pozdrawiam serdecznie!
UsuńPolecam Ci Małgosiu taśmy samoprzylepne Command - ostatnio przetestowałam i wszystko wisi nadal, nawet dość spory obraz. Twoje mandale są piękne i niezwykle misterne - jestem zachwycona.
OdpowiedzUsuńMiłej niedzieli:)
Dziękuję Ci, Ewuniu, za miłe słowa :). O tej właśnie taśmie myślałam, widziałam w internecie, a skoro polecasz, to tym bardziej ją zastosuję! Pozdrawiam serdecznie!
Usuńsą piękne, aż ciężko wybrać, która piękniejsza. Każda na swój sposób różna i wyjątkowa :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Ja nie będę wybierać, wszystkie razem zawieszę na ścianie :).
UsuńCo raz piękniejsze , aż dech zapiera.
OdpowiedzUsuńDziękuję! Bardzo mnie cieszy, że moje mandale znajdują uznanie - to bardzo budujące i daje mi motywacyjnego "kopa" do dalszych działań twórczych :).
UsuńNieustannie zachwycam się Twoimi mandalami :) pokażesz jak będą wszystkie wisiały na ścianie? Chętnie bym zobaczyła je razem już w oprawie:)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo, ogromnie mi miło :). Oczywiście, że pokażę! Pozdrawiam serdecznie!
UsuńGenialne! Są zachwycające! Ależ ta Twoja ściana będzie piękna...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :-)
Mam nadzieję, że to ładnie wyjdzie, no ale nie chwalmy dnia przed zachodem słońca, zobaczymy co z tego wyniknie :). Dziękuję za miłe słowa! Pozdrawiam!
UsuńMandale są absolutnie obłędne... chcę kiedyś zobaczyć wszystkie razem na ścianie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Małgosiu :)
Piękne, ciekawe, fantastyczne:)
OdpowiedzUsuńPiekne te mandale!
OdpowiedzUsuńZobacz na moim blogu mandale uszyta na maszynie,
http://basia-kolorowyblog.blogspot.com/2010/12/tajemniczy-wreszcie-skonczony.html
Tez bym chetnie cala serie zrobila, tak jak ty, ale to jest straszliwe dlubanie :)
Zaglebiam sie pomalu w twoim blogu :)))
Ale, Kochana, co tu porównywać! Ja moją mandalę trzaskam w jeden dzień, a Twoje patchworkowo-mandalowe dzieło (byłam, obejrzałam przed chwilką, z wrażenia dech mi zaparło!) - to tytaniczna praca, za którą szczerze Cię podziwiam! Uwielbiam patchworki, nawet kiedyś próbowałam się przymierzać, ale szybko mi przeszło. Nie mam takiej cierpliwości!
UsuńDziękuję za miłe słowa, cieszę się, że Ci się u mnie podoba :). Pozdrawiam serdecznie!
ooooch! Piękne są! Powinnaś robić to na zamówienie!
OdpowiedzUsuńDzięki! Przez chwilę miałam wrażenie, że manufaktura mi w domu powstała, tak się z tymi mandalami rozpędziłam :). Może na emeryturze będę coś tworzyć na zamówienie, ale na razie muszę własne ściany zapełnić :).
UsuńPiękne i misterne wykonanie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Uwielbiam rysowanie mandali :)
Usuń