niedziela, 16 kwietnia 2023

Kolaże miały być dwa, ale najpierw jeden.

Potrzebowałam odskoczni po dość realistycznych lotosach, które pokazywałam Wam w poprzednim wpisie. Lubię zmieniać tematy, techniki. Jakaś abstrakcja totalna za mną chodziła, geometryczne układanki albo jakieś mazaje do niczego nie podobne... Tak żeby zająć ręce, ale nie spinać się, że to ma coś konkretnego przedstawiać. Akurat przyszedł synek, pokazałam mu tamten lotosowy obrazek, ustawiony na gzymsie nad schodami, a obok stał niby-mandalowy kolaż, który popełniłam jakiś czas temu (tutaj był prezentowany). Tak sobie gawędziliśmy i synek powiedział, że bardzo mu się podoba tamta recyklingowa trójwymiarowa kompozycja. 



Ha! W tym momencie doznałam olśnienia na temat kolejnego arcydzieła, jakie wyjdzie spod moich rwących się do tworzenia rąk :). Bo ja lubię robić coś (malować, rysować, pisać itd) na zadany temat. Czasem nawet im temat jest trudniejszy, tym bardziej się angażuję i wychodzą mi całkiem fajne rzeczy. 

A miałam uzbieranych już trochę, odkładanych przy różnych okazjach, tekturek i innych przydasi, chodziły mi po głowie mgliste pomysły co do ich wykorzystania, ale wciąż brakowało konkretnej wizji. No więc mówię do synka: rzucaj pomysły, zainspiruj mnie, mów, co Ci się podoba, kolory, motywy itd. Synek zdecydowanie wybrał paletę barw pustynnych - piasek, beż, złoto, bursztyn. Klimaty pustynne, skojarzenia z Egiptem na przykład... Tutaj mnie zaskoczył, bo jest zdeklarowanym wielbicielem Meksyku, w którym to kraju nawet był i jeszcze być zamierza, w przeciwieństwie do Egiptu, a w mieszkaniu gromadzi rośliny, które kojarzą mu się z dżunglą (duże okazy, skórzaste liście itp). No, ale dobra, odrzućmy uprzedzenia, jest wyzwanie pustynne - działam!




Miałam od dawna przygotowane dwa spore podkłady tekturowe pod te kolaże, a oprócz tego element, który koniecznie chciałam gdzieś w jakiejś instalacji artystycznej wykorzystać. Wytłoczka po jajkach i pudełko po pizzy, które idealnie pasowało jako ramka do tego jajkowego pojemnika :). Okrągły otwór wycięłam dawno temu, wytłoczkę włożyłam do środka i tak to czekało na moje natchnienie. 

Wstępne układanki:



Ponieważ synek chciał motywy egipsko-pustynne (pustynia, sawanna, sfinks, piramidy, wielbłądy itp.), a jajkowa wytłoczka jakoś mi w ten projekt nie wchodziła, to od razu postanowiłam, że - trzymając się zbliżonej kolorystyki - zrobię za jednym zamachem dwa kolaże: pustynny i wytłoczkowo-jajeczny, czyli abstrakcyjny :). Na egipską pustynię nie miałam jeszcze konkretnego pomysłu, zatem w ramach rozgrzewki najpierw powstała wytłoczkowa abstrakcja, z nadzieją, że w trakcie pracy wena mnie natchnie jakąś egipską wizją.


no naprawdę, te kolory w rzeczywistości są mocniejsze i cieplejsze


Oprócz tekturek różnej grubości użyłam farb akrylowych, w tym metalicznej złotej (nareszcie jakieś sensowne zastosowanie dla akryli, którymi nie lubię malować obrazów, ale tutaj świetnie się sprawdziły), pisaków, guzików i sznurka.




Kolejny kolaż (ten co to miał być pustynny bardziej) baaardzo powoli nabiera kształtów, ale koncepcja zaczęła się zmieniać w trakcie pracy i jeszcze nie wiadomo, co z tego wyniknie ;). Ja bym chyba najchętniej poszła w starożytne motywy, staroegipskie hieroglify i tak dalej, ale muszę to jeszcze przemyśleć. A może zachód słońca nad pustynią i karawana na horyzoncie? Hmmm... Zobaczymy...

Jest plan, żeby dać jakąś ramkę, ale na razie stoi sobie toto na półeczce nad schodami:



Kolory w realu są nieco bardziej nasycone i ciepłe, kojarzy mi się ten kolaż ze złotą polską jesienią :). Bardzo na czasie, haha :).



PS. po opublikowaniu posta z komputera obejrzałam to jeszcze raz w telefonie, no i muszę powiedzieć, że całkiem inaczej widzę to w komputerze, inaczej na ekranie smartfona. A niby oba sprzęty całkiem dobrej klasy, hmmmm... W komputerze mam kolory nieco zgaszone i blade, dlatego podkręcam je w programie do obróbki, a tymczasem w telefonie widzę jaskrawe pomarańcze, których w realu nie ma. Tak że każdy zobaczy to inaczej. W rzeczywistości to są kolory ciepłego piasku, jesiennych liści itp. No cóż, techniki nie przeskoczysz.


30 komentarzy:

  1. O, świetny, bardzo mi się podoba, a wytłoczka niezwykle szlachetnie się prezentuje. Wydaje mi się, że ramki nie są konieczne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha :))), Marysiu, tak coś czułam, że Tobie pewnie przypadnie do gustu moje recyklingowe dzieło :)))). Dziękuję za miłe słowa! O ramce pomyślałam, bo całość ma tendencję do łukowatego wygięcia - te krótsze brzegi odrobinę podnoszą się, zawijają lekko do góry. Pewnie to skutek pomalowania farbą tylko jednej strony tektury. Ramka z jakichś prostych listewek ustabilizowałaby całość. Ale może jeszcze spróbuję pomalować spód, powinno się rozprostować.
      Pozdrawiam Cię serdecznie!

      Usuń
  2. Małgosiu, podziwiam Twoja kreatywność. Pomysł na kolaż znakomity, dzięki pomocy synka uzyskałas ciepłą kolorystykę, poza tym to pewien rodzaj recyclingu, który przybiera artystyczną formę.
    Pozdrawiam Cię serdecznie.:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję :). To taka całkiem fajna zabawa, jedni rozwiązują krzyżówki, inni łowią rybki, a ja wycinam, maluję i kleję :))). Serdeczności przesyłam, Celu!

      Usuń
  3. To jest wspaniałe! Kocham kolaże, zwłaszcza robić. Zwłaszcza abstrakcyjne. Dla mnie to taki niekontrolowany strumień świadomości, który potem wiele mówi. Więcej niż słowa 😉 Twoja praca bardzo mi się podoba 👌👍✌️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, dokładnie tak, słusznie prawisz, tak to również odczuwam :))). Dziękuję i pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  4. Jak dla mnie bomba! :) Tak, właśnie w takiej postaci i nic więcej. A ja czekam na następne pomysły. :) Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Danusiu! Tak sobie myślałam, że to praca trochę w nurcie propagowanej przez Ciebie arteterapii, a może... neurotwórczości? Nie są potrzebne specjalne umiejętności, każdy może coś powycinać, pokolorować, posklejać. I przy okazji świetnie się bawić :). Pozdrawiam Cię gorąco!

      Usuń
  5. Ojej, jakie to ładne! Jesteś niesamowita. Kto by pomyślał, że tak można wykorzystać np. wytłoczkę po jajkach. Rzeczywiście, kolorystycznie jesień, ale ogólnie, jak dla mnie, to kolaż wygląda kosmicznie-laboratoryjnie (te dolne koła wyglądają jak monitory z falami kosmicznymi) :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No coś takiego, zwykła wyklejanka, a widzę że się spodobała :). Bardzo mnie to cieszy, dziękuję za miłe słowa :). A wiesz, że też mi podobne skojarzenia przemknęły przez głowę? Ściskam Cię mocno i pozdrawiam!

      Usuń
  6. To jest odlotowe! Niesamowicie! Nie wpadłabym na taką kompozycję. Super!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że Ci się podoba :))). Dla mnie to była fajna zabawa! Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  7. Niezmiennie podziwiam Twoją kreatywność i do tego jeszcze talent. Egipskie, ciepłe klimaty są bardzo bliskie mojemu sercu, więc Twoje dzieło podoba mi się szczególnie. Pozdrawiam Cię serdecznie, Małgosiu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo Ci dziękuję :))). Iwonko, to jest co prawda dopiero rozgrzewka przed egipskim kolażem, ale jeszcze okaże się, czy ta "rozgrzewka" nie będzie lepsza od docelowej pracy, bo jakoś wena mi nie sprzyja przy tej egipskiej wyklejance :). W każdym razie lubię tego typu zabawy i chętnie się nimi zajmuję w wolnym czasie. Pozdrawiam Cię serdecznie!

      Usuń
  8. Fakt na komputerze inaczej ale w obu wersjach fajnie 😸

    OdpowiedzUsuń
  9. Wygląda świetnie, ciekawe połączenie kolorów, struktury, wzorów :)

    OdpowiedzUsuń
  10. To niesamowite, jak z takich codziennych - niecodziennych materiałów, wyjdzie ciekawa praca.
    Dowód na swobodnie hasającą w Twoim ciele ( albo nad?) duszę artysty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tą duszą to może prawda, ale z umiejętnościami różnie bywa :). W tej pracy jednak najważniejsza była frajda "artystki" :)))).

      Usuń
  11. Udana jest😊. Tylko że to sztuka łączona, kolorowa płaskorzeźba, nie płaski obraz. I dobrze, dodatkowa wartość. Oglądam w telefonie, ale u mnie to sama szlachetność barw - czyli nie każdy srajtfon przejaskrawia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli każdy odbiera to inaczej, w zależności od sprzętu, a czasem i od własnej wrażliwości na barwy i ich jaskrawość. A w realu to i tak wygląda inaczej, ale też - zależy to od oświetlenia, tła itd.

      Usuń
  12. Z kolorystyką no niestety jest różnie - a szkoda że te urządzenia tak przekłamują ...bardzo fajna praca - ciekawie stworzona :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Wyszło oryginalnie i kreatywnie :) jest to praca, która przyciąga uwagę - obejrzałam zdjęcia dwa razy, bo całość jest nieoczywista i niecodzienna. Drugie zdjęcie (licząc od góry) mogłoby być samo w sobie ciekawym obrazem... przypomina mi zachód słońca właśnie gdzieś nad pustynią... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Justynko :). Zaczęło się od rzuconego przez syna pomysłu z pustynią, ale tutaj miałam jednak koncepcję geometryczno-abstrakcyjną, z bardzo nieznacznym wpływem pustynnych skojarzeń. Bardziej "egipsko" ma być w kolejnej kompozycji tekturkowej, zobaczymy co z tego wyniknie :). Pozdrawiam Cię serdecznie!

      Usuń
  14. Jesteś bardzko kreatywna, pomysłowa i tworzysz w duchu zero waste :) Same plusy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, to prawda, że szkoda mi było wyrzucić śmieci z takim potencjałem artystycznym :)))).

      Usuń

Jeśli Twój komentarz nie pojawił się od razu, to niestety wina nowej (gorszej) wersji bloggera, który z nieznanych mi powodów wrzuca niektóre komentarze do spamu - ale nie martw się, na pewno go znajdę i opublikuję :).