sobota, 24 czerwca 2023

Takie tam...

Żaden sensowny tytuł wpisu nie przyszedł mi do głowy, no bo jak nazwać takie coś? Może - kolaż geometryczny? Z pewnością jest to kolaż, a nawet dwa, a przewaga ułożonych w równych rzędach i kolumnach kwadratów i doklejonych do nich równie "porządnych" elementów zasługuje na skojarzenie z geometrią. W sumie to lubię takie proste, uporządkowane, nie przekombinowane formy, więc samo jakoś tak wyszło :).



Pierwotny pomysł był nieco inny, bardziej zwariowany, zarówno co do kształtów, jak i kolorów, ale szykując sobie warsztat pracy i materiały, natknęłam się na spory stosik kartoników w różnych kolorach i wizja projektu zaczęła ewoluować. Te kartoniki to dość sztywne przekładki do segregatorów, które kiedyś odłożyłam przy porządkowaniu starych dokumentów firmowych i kasowaniu niepotrzebnych papierów. Niektóre mają dodatkowo ciekawą fakturę, wyciskane esy-floresy, lekko satynowy połysk lub drobne prążki. Wówczas, chowając te przekładki, jeszcze nie miałam żadnego konkretnego pomysłu, co z nimi zrobię, ale jakoś szkoda było wyrzucić :). No i teraz jakoś tak kusząco do mnie przemówiły...




Obie prace są w podobnym układzie niemal lustrzanym, mają wymiary A3, czyli około 30x40cm. Wykorzystałam rzeczone przekładki w kolorach ciemnej i jasnej czerwieni oraz jasnym ecru (jak zwykle słabo widać na zdjęciach niuanse kolorystyczne), kawałek papieru czerpanego, grubszy karton w kolorze ciemnego piasku i w miodowym, złoty cieniutki sznureczek, jedną pociętą na kwadraty moją własną złotą mandalę wyrysowaną na czarnym papierze - z tego wpisu: http://sztukawpapilotach.blogspot.com/2020/01/tak-powstaja-gwiazdy-i-pustynne-roze.html (najmniej mi się podobała, to poszła pod nóż), a za tło posłużyły kartki grubego papieru 300g, w kolorach jasnego piasku. 





Wszystkie rysunkowe elementy wykonane są złotym żelopisem, co chyba też nie za bardzo jest widoczne na tych zdjęciach.

W sumie to sama nie wiem po co mi to, bo w domu raczej takich dekoracji nie powieszę, nie pasują. Pomyślałam, że z uwagi na te symbole kolorów kart mógłby to być prezent dla jakiegoś brydżysty czy innego karciarza... ale czy dzisiaj w ogóle ludzie grają w karty? Dawniej spotykano się na brydża, pamiętam jak rodzice mieli takie karciane wieczory ze znajomymi, a za moich lat licealnych grywało się (na wagarach!) w tysiąca i w jakieś proste gry typu makao, w każdym razie zawsze ktoś miał pod ręką talię kart. Moje dzieci miały już gry komputerowe i karty popadły w niełaskę... Chyba nawet żadnej talii w domu nie mamy... O tempora, o mores...!




Docelowo planuję jeszcze passe-partout, ale będzie potrzebne podwójne i o znacznej grubości, bo te naklejone elementy są jednak trochę wystające, a całość ma być pod szkłem. Tak więc udaję się na poszukiwania odpowiedniego materiału :).



*****

40 komentarzy:

  1. Kompozycje kapitalne! i na pewno ktoś z bliskich albo znajomych zechce je mieć :)
    Bardzo ciekawie wkomponowałaś mandale.
    Bardzo lubię papier, o różnych fakturach szczególnie, też odkładam jak coś ciekawego w życiu codziennym się trafia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Generalnie nie jestem chomikiem, ale te kartoniki były takie kuszące :))). A ponieważ ostatnio coraz częściej kleję jakieś kolaże, to zbiory papierkowo-tekturkowe już całkiem planowo zaczęły się powiększać :).

      Usuń
  2. Dla mnie super te kolaże, a w karty gramy i syna też uczymy :) Moi rodzice przez wiele lat grali w kanastrę, a ja uczyłam się podglądając.
    Uściski

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, to miło, że młodzież też się uczy :). Naprawdę, zastanawiałam się, czy teraz ktoś gra w karty... muszę popytać wśród znajomych, bo zupełnie nie kojarzę, żeby ktoś jednak... Dawniej jakoś częściej spotykało się karciarzy, grywaliśmy gdzieś na wczasach, czy towarzyskich spotkaniach, a teraz jakoś się nie zdarza. Ale kanasty zupełnie nie znam, graliśmy w inne gry. Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  3. Małgosiu, wspaniałe prace. Jak pozwolisz zabiorę pomysł do wykorzystania w szkole - pasuje do programu 7 klasy. Mandalę poznałam:) fajnie ją wykorzystałaś.
    Tak, pamiętam spotkania karciane rodziców. Ciocia miała nawet ćmielowski komplet kawowy z motywem karcianym, który wyciągała do brydża, cudny był:) Może karty teraz mniej są w użyciu, ale gry stolikowe dalej są modne. Dzieciaki przynoszą czasami do szkoły i naprawdę dobrze się bawią.
    Uściski:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, bierz i korzystaj! Fajnie, że pomysł się przyda :).
      Gry stolikowe, różne planszówki itd owszem, mój starszy syn i synowa są fanami takich gier, ale te gry w karty, które pamiętam z młodości, to już coraz mniej osób kojarzy. Serdeczności przesyłam, Izuniu!

      Usuń
  4. Bez względu na to, jakie będzie przeznaczenie tej Twojej pracy, musze przyznać, że bardzo mi się podoba gra kolorów, faktur i form. Z pewnością jeszcze jest tak jak piszesz, czyli zdjęcie nie całkiem oddaje wszystkie walory tej grafiki, byłoby super móc zobaczyć ją na żywo :) Pozdrawiam Cię serdecznie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Iwonko :). Co do zdjęć, to - z jednej strony trochę mnie złości i zarazem martwi ich jakość, ale z drugiej strony - jakoś nie mogę się zmobilizować do ogarnięcia jakichś programów do obróbki. Myślałam jeszcze o wstawianiu zdjęć ze smartfona, który robi fotki bardzo dobrej jakości, wprost na blog, bo każde przesyłanie pogarsza tę jakość. Ale z kolei nie lubię pisać na blogu z telefonu. No jakoś to w końcu będę musiała rozwiązać...

      Usuń
  5. Ach, rzeczywiście cóż za czasy, cóż za obyczaje!
    W domach wiszą komputerowe grafiki a manualne wytwory wyobraźni nie są zbyt popularne. Może dlatego, że tak wiele ludzi uważa, że gdyby mieli tylko ten mityczny czas, to oni ho, ho, jedną ręką i lepsze.
    Ze względu na charakter pracy bywam w obcych domach i tak naprawdę niewiele jest w nich rzeczy przykuwających uwagę. Wcale też nie uważam, że to złe; każdy sobie chatę stroi, jak mu się podoba.
    Ale ad rem...
    (My grywamy w karty i uwielbiamy planszówki. )
    Niezmiennie jestem zaskoczona Twoją wyobraźnią i kreatywnością. Myślę, że może już czas zebrać swoje prace, zrealizować pomysły i zrobić wystawę?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś się zastanawiałam nad jakąś wystawą, ale doszłam do wniosku, że wcale mi na tym nie zależy, żeby pokazywać te moje wytworki w takiej formie. Tutaj, na blogu to tak jakoś bardziej kameralnie, no i nie muszę się "tłumaczyć" znajomym ;). Co najwyżej przeznaczę do sprzedaży nadmiar prac, do których nie jestem specjalnie przywiązana, bo trochę się ich zebrało.
      Jeśli chodzi o te "dzieła" wiszące w domach, to myślę, że winna jest trochę szkolna edukacja, która nie uwrażliwia na sztukę, oraz zalew wymuskanego badziewia w sklepach i różnej maści influencerzy propagujący te cuda. Brak dobrych wzorców.

      Usuń
  6. Świetny pomysł i wykonanie. Bardzo mi się podoba.

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękne kolaże Małgosiu, mogą zdobić ściany wnętrz w kilku stylach... Intryguje mnie Twoja kreatywność i talent. A ja dzisiaj właśnie, byłam na wystawie malarstwa jednej mojej znajomej... Pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękne kolaże Małgosiu, podobają mi się te kolory i.... a właściwie to wszystko mi się w nich podoba. :) Może między innymi, tak odrobinę, z powodu wspomnień karcianych. :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, to wspomnienia mamy podobne :). Bardzo Ci dziękuję, Danusiu, za miłe słowa! Zabrałam się za te kolaże trochę pod wpływem Twoich prac, nawet miały być bardziej w Twoim stylu, ale potem myśli i ręce powędrowały w zupełnie innym kierunku... No i w sumie dobrze, tak się najfajniej tworzy, jak pomysły same przychodzą do głowy :).

      Usuń
  9. Kolaże bardzo ładnie się prezentują :D
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo oryginalna, intrygująca praca :) przyciąga wzrok i zachęca do dokładnego przyglądania się... świetne kolory... i te ozdobne elementy wykonane złotym żelowym długopisem - Są fantastyczne!!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Justynko :). Miło mi, że Ci się podoba. Kolaże powstały bardzo spontanicznie, pomysły przychodziły w trakcie pracy, więc tym bardziej się cieszę, że wyszło w miarę dobrze :). Pozdrawiam Cię serdecznie!

      Usuń
  11. o, mi to przypomina styl art deco, który bardzo lubię! ślicznie to zrobiłaś, a pomysł dla brydżysty jest fajny :) musiałaś się po prostu wyżyć artystycznie, nie musiało to koniecznie mieć pewnie celu użytkowego :D pięknie! dużo uścisków! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, dom mam już zawalony tymi efektami wyżywania się artystycznego :))). Dzięki za miłe słowa! Też lubię art deco :).

      Usuń
  12. Kolaż, tak jak każda Twoja praca jest świadectwem Twojego kunsztu artystycznego i niebywałej kreatywności. Jeśli dodać do tego materiały, których używasz właściwie ich recykling, to same zalety takiej działalności.
    Twoje prace są niepowtarzalne i jak już kilka razy mówiłam, czy raczej pisałam, jesteś prawdziwą artystką. Pozdrawiam cieplutko.:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Celu, Ty zawsze dodajesz mi skrzydeł :). Bardzo Ci dziękuję za tyle miłych słów! Pozdrawiam Cię najserdeczniej!

      Usuń
  13. Na warszawskim Ursynowie jest Centrum Sportów Umysłowych, rżną tam w brydża, szachy, go i inne gry planszowe, ale karty przeważają, Twoje prace byłyby idealną ozdobą na ścianie sali! *^v^* Podoba mi się spójność kolorystyczna, a mandala pod spodem ładnie spina elementy w całość!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś miałam kolegę zapalonego brydżystę, nic nie było dla niego ważniejsze niż rozgrywki brydżowe. Zmarło mu się jakiś czas temu i na nagrobku ma duże symbole kolorów kart ;).

      Usuń
  14. Zdarzają się jeszcze miłośnicy gry w karty. Całkiem niedawno moja znajoma opowiadała mi, iż jak tylko mają wolny wieczór umawiają się na grę. A kompozycje jak zwykle pomysłowe i oryginalne. Nieodmiennie podziwiam zdolności i pasję. Ja sztukę odbieram, ty masz przywilej ją tworzyć. Ale obie mamy z nią coś wspólnego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obcowanie ze sztuką zawsze jakoś nas wzbogaca, bez względu na to, czy ją sami mniej lub bardziej udanie tworzymy, czy jesteśmy otwartymi na nią odbiorcami.
      Dziękuję za miłe słowa :). Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  15. Świetna koncepcja na wykorzystanie papierowych ścinków... Żywe kolory, ciekawy układ i fajnie przełamany schemat tym "spadającym" kwadratem na białym tle. Talię kart mam, ale dawno już nie była w użytku... oj dawno. Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, cieszę się, że zauważyłaś ten zwichrowany kwadrat (jest ich więcej, tylko mniej widoczne, bo np. czerwony na czerwonym). Wpadłam na ten pomysł w ostatniej chwili i to był chyba dobry zabieg, jest ciut mniej monotonnie. Dziękuję ze miłe słowa i serdecznie Cię pozdrawiam!

      Usuń
  16. Bardzo to ciekawe i angażujące wzrok! Lubię motywy karciane. Ten kolaż geometryczny skojarzył mi się z książką "Alicja w krainie czarów" autorstwa Lewisa Carrolla. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Rzeczywiście, można znaleźć tu pewne nawiązania do Alicji w krainie czarów :). Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  17. Bardzo mi się podobają te kolaże. Nazwałabym je brydżowe lub karciane. Nie, jednak tylko brydżowe, bo karciane to niezbyt elegancka nazwa. Miałaś bardzo dobry pomysł na wykorzystanie tych kartoników.
    Moi rodzice grywali w brydża i karty mieliśmy w domu. Nawet kilka kompletów - niektóre takie codzienne, a inne lepsze. Teraz jak gdzieś napotkam karty do gry, to przyciągają mój wzrok.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam taki sentyment do kart, u nas również były dwie talie Piatnika takie na lepsze okazje i jakaś zwykła do rodzinnych rozgrywek i zabierania na wakacje :).

      Usuń
  18. Kolaż raczej na pewno , tak myślę :) Interesujące, różne elementy tworzą spójną całość. Bardzo podobają mi się te czerwone kwadraciki ze złotą gałązką.
    Co do gier karcianych. Znamy z mężem: Makao, Kanaste ,Tysiąca i Poker, ale bardzo dawno nie graliśmy. Jak dzieci były małe grały w "Czarnego Piotrusia" i w "Wojnę". Ostatnio u córki (szkoła średnia) jak już luzy mieli, też grali w Makao na korytarzu :)
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, proszę, czyli dzisiejsza młodzież też zna takie gry :))). To fajnie, że nie siedzą tylko z nosami w ekranach :). A za to ja kanasty zupełnie nie znam...

      Usuń
  19. Artysta nie pyta "po co mi to". Artysta tworzy, po czuje taką potrzebę. MUSI! 😉✌️👌👍♥️

    OdpowiedzUsuń
  20. Co mam rzec. Po prostu piękne i pomysłowe. Twój blog to źródło inspiracji dla wielu z nas. Wspaniałe.

    Miłego wieczoru Kochana :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Dla mnie to takie miłe zabawy, sposób na przyjemne spędzenie popołudnia, a jeśli jeszcze się komuś moje prace spodobają, to radość jest podwójna :). Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń

Jeśli Twój komentarz nie pojawił się od razu, to niestety wina nowej (gorszej) wersji bloggera, który z nieznanych mi powodów wrzuca niektóre komentarze do spamu - ale nie martw się, na pewno go znajdę i opublikuję :).