Coś mi się zdaje, że po okresie "mandalowym" mam teraz fazę na piórka :).
Co prawda to dopiero jeden obrazek, ale miałam przy jego rysowaniu taką frajdę, że już powstają kolejne.
Tutaj nie musiałam już tak cierpliwie i ostrożnie jak przy mandalach powtarzać dokładnie tych samych elementów i pilnować symetrii. Obejrzałam sobie kilka znalezionych piór oraz piórka z kociej "wędki" :))), dodałam odrobinę fantazji i całkiem sprawnie wykonałam ten obrazek :). Sama przyjemność!
Jedna mandala 30x30cm, gęsto zapełniona drobnymi elementami, powstaje czasem nawet przez 2-3 wieczory. Samo rysowanie siatki wymaga cierpliwości i dużej precyzji, bo na niej opiera się później cała misterna układanka. Następnie rysowanie elementów mandali - to też mrówcza praca, bo jeden błąd może zepsuć cały obrazek. Lubię je rysować, ale wymagają dużego skupienia i uwagi. Poza tym robię sobie w trakcie ich rysowania przerwy, żeby przemyśleć dalsze etapy pracy, spojrzeć świeżym okiem na to co już zrobiłam. Tak czy owak to jest kilka godzin pracy. Mam już pomysły na nieco mniej "ambitne", takie jednowieczorowe, mandale, ale dotychczas starałam się zapełnić niemal każdy milimetr i nie używać ciągle tych samych elementów, więc praca była iście benedyktyńska :).
Natomiast piórka... nie zależało mi na realistycznym podobieństwie do piór konkretnych ptaków.
Piórka miały wyglądać po prostu jak... piórka :))).
Z grubsza więc narysowałam ołówkiem kontury i potem wystarczyło za pomocą cienkopisu zapełnić te kontury duuuużą ilością równoległych kreseczek i - już, piórka gotowe! Jak widzicie - poszłam na łatwiznę i wszystkie są jednokolorowe, co ułatwiało sprawę. Tylko przy jednym zaszalałam i zrobiłam biały pasek. W sumie około półtorej godzinki bezstresowego rysowania, od koncepcji do finalnego efektu :).
Podobają mi się takie "rozczochrane" piórka - zainspirowane tymi z kociej wędki, mocno już przez kotki sponiewieranymi :).
Za to widzę, że moje zdjęcia coraz gorzej wychodzą... muszę nad tym popracować.
Ale na razie biorę się za kolejne rysunki! Będą piórka i okołopiórkowe wariacje, mam kilka pomysłów :).
Miały być co prawda plenerowe akwarele, niestety wrzesień nie rozpieszczał nas ładną pogodą i nieliczne słoneczne dni poświęciłam na prace ogródkowe, bo otoczenie domu wołało już o pomstę do nieba. Co prawda dalej woła, ale teraz już trochę jakby mniej.
Mam nadzieję, że październik przyniesie nam jeszcze trochę słonecznej i ciepłej złotej polskiej jesieni i da mi okazję do malowania na łące :))).
W kolejnych obrazkach z piórkami spróbuję pokombinować z kolorami i wzorkami. To znaczy na razie będzie nadal czarno-biało, ale z jakimiś cętkami, paseczkami itd. A później pewnie przyjdzie czas na piórka akwarelowe :).
Wbrew pozorom to wcale nie jest takie trudne :). Dziękuję za miłe słowa i pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńTeż kiedyś miałam fazę na rysowanie piórek, zachęcam do spróbowania na czarnej karce białą kredką, efekt wychodzi bardzo fajnie. Fajne prace, szczególnie to drugie rozczochrane piórko rzuca się w oczy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Szkicownik Cookie
Ja bardzo lubię efekt czarnego tuszu na białym brystolu, dlatego zawsze najchętniej sięgam po te materiały, ale z pewnością poeksperymentuję jeszcze z różnymi kolorami :). Pozdrawiam serdecznie!
UsuńTo najbardziej "rozczochrane" podoba mi się najbardziej, bo wyszedł tu efekt trójwymiarowości. Ale wszystkie są świetne i bardzo precyzyjne!
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło to czytać :))) A myślałam, że rozczochraniec nie przypadnie Wam do gustu! Pozdrawiam serdecznie :).
UsuńPrzyznam się, że od paru Twoich postów dumam co by tu "mądrego" napisać. Napiszę tak:
OdpowiedzUsuńKocham Internet za to, że pozwala mi poznawać takich ludzi jak Ty, ludzi szalenie uzdolnionych, utalentowanych, pełnych pasji, zaangażowania w to, co robią. Trafiłam tu za haftem, haftu nie pokazujesz ostatnio, ale ja i tak za tym nie tęsknię. Uwielbiam czytać, oglądać to, co piszesz, rysujesz, malujesz. Bardzo lubię tu przychodzić. Pozdrawiam Małgosia
margoinitka.pl
Bardzo się cieszę, że do mnie zaglądasz :))). Ja rónież z wielką przyjemnością czytam Twoje posty i oglądam Twoje przecudne hafty! Ostatnio właśnie zatęskniłam za haftem i nawet już przygotowałam sobie wszystko do nowego projektu :)))). Ja nie wytrzymuję długo przy jednorodnej działalności, muszę to co pewien czas zmieniać. Przez jakiś czas haftuję, potem maluję, teraz pochłaniają mnie rysunki i biografie malarzy, ale tęsknię już za haftem a chciałabym też nauczyć się paru nowych rzeczy... Ten blog to jest już mój trzeci. Dzięki blogowaniu poznałam wiele interesujących osób i bardzo dużo się nauczyłam: haftu od podstaw, malowania akwarelą i tak dalej. W erze przedinternetowej to wszystko było znacznie trudniejsze :). Pozdrawiam serdecznie!
UsuńCiekawy pomysł. No i wykonanie świetne a rezultat wygląda super. Ja nie mogę cienkopisem szaleć bo mnie skurcz w dłoń łapie. Dziwne, że przy wyszywaniu i pracy pędzlem nie łapie:)
OdpowiedzUsuńJa miałam to kiedyś przy dzierganiu na drutach - uwielbiałam to robić, ale wielogodzinne powtarzanie tych samych ruchów spowodowało okropne bóle w nadgarstku i musiałam zrobić sobie długą przerwę. Przerzuciłam się wtedy na haftowanie i malowanie - i przeszło :).
UsuńNie będę oryginalna, rozczochrane piórko wygląda najbardziej naturalnie i efektownie. Sprawia wrażenie trójwymiarowości i jest takie ... fantazyjne? Sama nigdy jeszcze nie próbowałam z piórami. Chyba nie jest łatwo uchwycić ich lekkość ale Tobie to się udało.
OdpowiedzUsuńCieplutko pozdrawiam.
Dopóki sama nie spróbowałam, to też mi się wydawało, że to trudne :). Ale okazało się, że to żadna wielka filozofia. Spróbuj, sama zobaczysz :). Pozdrawiam serdecznie!
UsuńWspaniałe , aby tak narysować trzeba mieć talent !!!! Czy jesteś amatorką , czy masz jakieś wykształcenie plastyczne ? Pytam się z ciekawości . Uściski zasyłam.
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło, że podobają Ci się moje obrazki :))).
UsuńJestem amatorką, ale od dziecka lubiłam malować i rysować, marzyłam o studiach na ASP, ale mama kategorycznie się sprzeciwiała i w końcu odpuściłam. Pisałam o tym w jednym z pierwszych postów z akwarelami. Wracam teraz do dawnego hobby po bardzo wielu latach przerwy i tak naprawdę to uczę się od nowa trzymać pędzel i ołówek :).
WOW!. Piórka tak wspaniałe, jakby dopiero co zgubił je przelatujący ptaszek. Choć wszystkie świetne, to "rozczochraniec", najbardziej mi się spodobał......od razu. Pozdrawiam gorąco:)
OdpowiedzUsuńWygląda na to, że rozczochraniec wygrał konkurs piękności :))). Pozdrawiam serdecznie!
UsuńFajny pomysł z tymi piórkami i super efekt :D
OdpowiedzUsuńChyba też popróbuję... ;-)
Super zabawa, bo rysuje się je dość łatwo i przyjemnie :). Czekam na Twoje piórka!
UsuńBo piórka to taki wdzięczny motyw, taki ponadczasowy :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie - co jakiś czas trafiam w internecie na przeróżne piórkowe grafiki i obrazki i w końcu postanowiłam sama spróbować :). Na razie ostrożnie cienkopisem, bo to mi chyba najlepiej wychodzi, ale później spróbuję też akwarelami :).
UsuńJakie one są misternie pięknie! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAle piękne te piórka Ci wychodzą!Cudne są takie "sponiewierane":)
OdpowiedzUsuńWielki podziw wzbudziłaś we mnie rysunkami mandali.To iście misterna robota.Wymaga chyba wielkiej cierpliwości?
Pozdrawiam cieplutko:)
Miło mi, że podobają Ci się moje rysunki :). Bardzo mnie cieszą takie komentarze i motywują do dalszej pracy :). Mandale oczywiście wymagają cierpliwości, im więcej detali tym więcej czasu i uwagi to pochłania, ale ja lubię takie zajęcia :).
UsuńWow, masz talent kobieto. Każdy szczegół dopracowany, to jak malować wiatr. Piórka niesamowite :)
OdpowiedzUsuń:))))) "Malować wiatr"? - fajne określenie, aż poczułam się artystką :)))) Dziękuję za miłe słowa i pozdrawiam najserdeczniej!
UsuńO rany, jakie piękne!
OdpowiedzUsuńskąd ja znam te piórka z kocich wędek, zmizerowane takie, poklejone śliną ;)
OdpowiedzUsuńhehe :)))) i takie są najfajniejsze :)))
UsuńNiesamowicie realistycznie! Robisz konkurencję matce naturze:)
OdpowiedzUsuńKażde jedno uchwycone idealnie i lekko.
Aż kusi by oprawić je w czarną ramkę i powiesić gdzieś na widoku.
Bardzo dziękuję za przemiły komentarz :). Obrazek na pewno oprawię (w czarną ramkę!), ale wraz z kilkoma kolejnymi, które już powstają :).
UsuńO jejku, jaka ja jestem dumna, że mogę bywać u Ciebie i podziwiać Twoje przepiękne prace.
OdpowiedzUsuńKażde piórko jest dopracowane, dopieszczone. To samo dotyczyło Twoich akwarel. MASZ TALENT!!!!!
Serdecznie pozdrawiam:)
Bardzo Ci dziękuję za tyle ciepłych słów! Jestem dumna, że mogę Cię tutaj gościć :)))
Usuńmasz wielki talent!
OdpowiedzUsuńŚliczne piórka, podziwiam tym bardziej, że mnie jakoś sprawiają one trudność i często wychodzą koślawe :D
OdpowiedzUsuńZa to inne rysunki wychodzą Ci świetnie! A moje piórka też są trochę koślawe, ale na tym chyba polega ich urok :)
Usuńo kurcze, są idealne! :)
OdpowiedzUsuńChyba raczej idealnie nieidealne :). Dzięki!
Usuńrewelacyjny rysunek - jest w nim lekkość i naturalność. a piorka teraz faktycznie w modzie, w roznych stylach i ujęciach :)
OdpowiedzUsuńOwszem, wszędzie ich pełno, więc i ja się "zaraziłam" :). Cieszę się, że się spodobały!
UsuńJestem zauroczona tymi piórami sa cudowne.Podziwiam Twój talent.Serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło :))) Dziękuję i pozdrawiam serdecznie!
Usuń