piątek, 31 marca 2023

Lotosy. Obraz olejny.

Po kolejnej nieplanowanej przerwie wracam na łono blogosfery - tym razem z obrazkiem, bo jakoś dawno żadnych obrazków nie pokazywałam, a przecież coś tam od czasu do czasu maluję. No i założenie było takie, że blog będzie miał charakter artystyczny, malarski... Tymczasem ostatnio jak nie recenzje książek, to coś o zwierzątkach domowych, polecajki i inne tematy zastępcze, a obrazki nie wiadomo gdzie. Więc proszę bardzo, świeżynka sztalugowa. Jak zwykle - w realu wygląda to nieco inaczej, mniej rozmazane i kolory bardziej nasycone... ech... w aparacie zdjęcia wyglądają cudnie, w komputerze całkiem dobrze, a w bloggerze masakra... no ja po prostu nie mogę się dogadać z tą techniką i zdjęcia lepsze nie będą... Nawet próbowałam zrobić telefonem i od razu dać na blog, ale nie mogłam się telefonem zalogować. Bez komentarza.




Tak mnie naszło jakoś na kwiaty, a że mój ogród został od jesieni gruntownie przekopany przez Dżemika (półtoraroczny owczarek niemiecki), to kwiatków przed domem mam raczej szczątkowe ilości, więc namalowałam coś bardziej egzotycznego.





Obraz olejny, 40x50 cm. 
Miał być akryl, ale - zaraz po rozpoczęciu pracy nad tym obrazkiem - po raz kolejny uznałam, że to jednak nie moja bajka. Irytuje mnie szybkie schnięcie akryli, bo nie daje to takich możliwości jak w przypadku farb olejnych - spokojnego mieszania barw bezpośrednio na płótnie, tworzenia łagodnych przejść tonalnych itd. Oczywiście są media opóźniające schnięcie, ale mimo wszystko... no nie polubiłam akryli. Zrobiłam więc nimi tylko bardzo wstępną podmalówkę, a zasadniczą pracę wykonałam olejami.





Podobraziem jest moja ulubiona płyta z naciągniętym płótnem, bo lubię takie sztywne, stabilne podłoże. Ostatnio jednak rozmyślam nad przestawieniem się na tradycyjne blejtramy (to po prostu grubsza rama z listewek, na którą naciągnięte jest płótno), ponieważ problem pojawia się w momencie, kiedy chce się obrazek powiesić na ścianie. Do cienkiej stosunkowo płyty raczej nie przykręci się tzw. zawiesia, zatem konieczna jest rama. No i wiadomo, kłopot z wizytą u ramiarza i dodatkowe koszty. Ja co prawda wolę mieć na ścianach obrazy oprawione, ale skoro zaczęłam z tymi moimi malunkami wychodzić do ludzi, to muszę uwzględnić fakt, że wiele osób lubi obrazy zawieszone bez ram. Taka moda teraz. Blejtramy mają grubsze boki, które się zamalowuje jako kontynuację obrazu i rama wówczas nie jest konieczna. Taki sposób "oprawy bez oprawy" doskonale nadaje się do wnętrz nowoczesnych, a także w stylu boho. 





W moim domku jest stylowy misz-masz, bo ja lubię co innego, mąż co innego, toteż udajemy, że mamy świadomy i zaplanowany eklektyzm wnętrzarski :))). Niektóre obrazy są więc w dość imponujących "pałacowych" ramach, inne w prostych listewkach, a jeszcze inne - bez oprawy. Oprócz moich wytworków są też dzieła zaprzyjaźnionych artystów - i to one najczęściej mają ozdobne ramy. Nieoprawione obrazki stoją zwykle na takim jakby gzymsie na klatce schodowej, gdzie mam mini-wystawę sezonową, na której co chwila coś przestawiam albo dostawiam. Część mniejszych obrazków bez ramek stawiam na jakiejś półce czy komodzie, a większe - na podłodze, oparte o ścianę. I tak też lubię :). 

Poniżej zdjęcie chyba najbardziej udane i w miarę zgodne z rzeczywistym wyglądem obrazka:






Lotosy pojawiały się już na moich obrazkach, dwa z nich pokazywałam kiedyś na blogu. To bardzo ciekawe rośliny, o niezwykłych właściwościach i zastosowaniach. Garść ciekawostek na ten temat zamieściłam w tym wpisie, w którym także jest moja akwarelka z motywem kwiatu lotosu: http://sztukawpapilotach.blogspot.com/2018/12/powiew-orientu-znad-tamizy.html 

*****


50 komentarzy:

  1. Małgosiu, lotosy są przepiękne i wyobrażam sobie, jak cudnie ten obraz wygląda w realu. Ten zachwycający rumak już chyba był pokazany na blogu, robi niesamowite wrażenie.
    Bardzo lubię motyw otwartych drzwi lub okien, które prowadzą nasz wzrok w jakąś przyszłość, są jak otwarta księga, to o pięknym, kolejnym obrazie obok lotosów.
    Masz ogromny talent, gratuluję, Małgosiu.:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo Ci dziękuję, Celu, za miłe słowa :). Miło mi, że podobają Ci się moje obrazki :). Te dwa widoczne obok lotosów pokazywałam kiedyś na blogu. Ten z otwartą bramą to też jeden z moich ulubionych motywów, malowany jest według zdjęcia ze stadniny w Janowie, a kiedyś ten sam temat zrobiłam tuszem i od pewnego czasu znowu chodzi za mną pomysł namalowania go po raz kolejny, w większym formacie i w nieco innej stylistyce.

      Usuń
  2. Piękny obraz Małgosiu. Podziwiam. Masz niesamowite "oko". Ja również lubię obrazy bez ram:) Mam teraz jeden wymagający oprawy, bo artysta zostawił białe boki - i leży, i czeka:), bo najbliższy ramiarz 80 km ode mnie:)))
    Maluj i pokazuj - ja czekam:)
    Uściski:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha, no to masz kłopot... może pomaluj po prostu te boki, tak żeby pasowały do obrazu? Ramy nie są też tanim elementem, mnie często powstrzymują koszty, bo to co mi się podoba, z reguły jest bardzo drogie. Ostatnio podrzuciłam temat synowi, który lubi czasem "pogrzebać w drewnie" i parę fajnych rzeczy już stworzył, no i może będę miała swojego ramiarza ;).
      Dziękuję za komplementy, miło mi je czytać :))). Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  3. Małgosiu, jestem mega pozytywnie zaskoczona. Nie jestem długo na Twoim blogu, więc nie miałam zielonego pojęcia, że takim talentem malarskim jesteś. Tym bardziej chylę czoła przed Twoimi zdolnościami, bo ja pędzel to biorę do ręki tylko taki malutki i tylko do poprawienia makijażu (żartuję!), więc mam świadomość, jaka to rzadka i wyjątkowa umiejętność przenosić na płótno krajobrazy, kwiaty, zwierzęta itd. Lotosy są cudowne, a koń na sąsiednim obrazie jest zachwycający. Masz mój pełny podziw i szacunek, no i pozdrowienia gorące... <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci serdecznie, Iwonko, za słowa uznania - to bardzo miłe i ogromnie motywujące :). Malowanie jest moją wielką miłością od zawsze, ale - jak to w życiu często bywa - dopiero teraz mogę poświecić więcej czasu na realizację tej pasji. W związku ze zbliżającą się emeryturą - sprawa mojej amatorskiej twórczości ma szansę na bardziej dynamiczny rozwój, więc mam nadzieję, że i na blogu pojawi się więcej moich wytworków :).

      Usuń
  4. Przyłączam się do zachwytów nad obrazem, jest piękny, a zimorodek to uroczy smaczek.
    Uważam że artystyczny misz-masz ma dużo uroku, lubię takie wnętrza :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oglądałam sporo zdjęć z lotosami i właśnie z pewnym zdziwieniem odkryłam, że często siadają na nich nasze znajome zimorodki :). Marysiu, wiem, że lubisz artystyczne misz-masze :))) - ale ten w moim domu według mnie jest stylowym bezładem i bałaganem, no ale cóż, w ramach małżeńskiego kompromisu odpuściłam sobie walkę o jednolity styl. Teraz dzieci mieszkają "na swoim", dzięki czemu ja mam swoje rewiry, a mąż swoje, więc jakoś te swoje upodobania możemy kultywować bez większych konfliktów :).

      Usuń
  5. Twój obraz z lotosami ma w sobie tyle spokoju... takiego magicznego spokoju... :) cudowna, ciepła, pełna piękna chwila zamknięta w obrazie :)
    Też mamy obrazy w domu, póki co wszystkie kupione od razu w ramach, ale nie łączy je żaden konkretny styl czy technika... kupujemy to, co akurat do nas "przemawia" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My wiele obrazów i rysunków dostaliśmy od zaprzyjaźnionych artystów, są one w różnym stylu, ale najważniejsze jest właśnie to, że znamy ich twórców, historię niektórych dzieł, wiążą się z nimi konkretne emocje, wspomnienia itd. A jeśli coś kupujemy, to też nie jako lokatę skromnego kapitału czy modny dodatek, ale tak jak Wy - to, co nam się akurat podoba. Lubimy te nasze obrazki :).

      Usuń
  6. Bardzo mi przypadł do gustu Twój lotosowy obraz, bardzo. Uważam że niezwykle udany. Planujesz może lotosową serię?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serię to raczej nie, teraz siedzę przy pracy w zupełnie innym stylu, ale lotosy na pewno jeszcze w jakiejś formie się u mnie pojawią. Cieszę się, że obrazek Ci się spodobał, miło mi ogromnie :).

      Usuń
  7. Piękne te Twoje lotosy :D A kompozycja z pozostałymi obrazami to istne cudo ♥
    Też się przymierzam do namalowania lotosów , tylko w innej technice - akwareli ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akwarelowe lotosy już u mnie były, chociaż niezbyt realistyczne, a na pewno jeszcze kiedyś się pojawią. To bardzo wdzięczny motyw, nie dziwię się, że Tobie też chodzi po głowie ten temat :). Dzięki za miłe słowa, bardzo się cieszę, że obrazek Ci się podoba :).

      Usuń
  8. Piękny obraz,ale ja to zazdroszczę talentu, nigdy nie umiałam malować, jedynie serduszka i to na poziomie szkoły podstawowej 😁

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale na pewno masz inne talenty! Bardzo się cieszę, że spodobał Ci się mój obrazek, dziękuję za miłe słowa :). Pozdrawiam Cię serdecznie!

      Usuń
  9. Obrazy w domu to swoiste bogactwo nie wspominając o duchowym przede wszystkim.
    Piękne są Twoje lotosy :) Jako motyw bardzo mi bliski również. Kolorystyka bardzo piękna, uwielbiam połączenie różu i zieleni od zawsze :) No i warsztat oczywiście wspaniały Twój...
    Zaintrygowałaś mnie tym stwierdzeniem, że gusta macie z mężem nieco inne...
    Zachwycona, gratuluję talentu i pozdrawiam niedzielnie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Natura wymyśla najpiękniejsze połączenia kolorystyczne :). Serdecznie dziękuję za przemiły komentarz, takie pozytywne słowa ogromnie motywują i wręcz uskrzydlają :). Pozdrawiam Cię, Polu, najserdeczniej!

      Usuń
  10. Nie wiem, co ty chcesz od tych zdjęć. Mnie się podobają wszystkie, choć skoro piszesz, że ostatnie najbardziej zbliżone do rzeczywistości, to wierzę na słowo. Jest bardziej wyraziste i mniej impresjonistyczne :). Kwiaty zawsze wyglądają pięknie, mają w sobie taki urok świeżości i delikatności. Też lubię obrazy bez ram. Choć u mnie to raczej reprodukcje albo widoczki odwiedzanych miast niż obrazy. Takie prawdziwe namalowane to tylko trzy, jeden duży i dwie miniaturki. I też bardzo lubię obrazy z oknem czy drzwiami otwartymi na świat, z tą tajemnicą na zewnątrz, niedopowiedzeniem, a jednocześnie wyjście poza obraz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, kwiaty są po prostu piękne :). Dziękuję i pozdrawiam!

      Usuń
  11. Mnie się podoba każde zdjęcie, bo obraz śliczny :)

    OdpowiedzUsuń
  12. ale wiesz przecież że czy to opis polecajek, czy recenzja książki, a może obraz czy inne dzieło - ja tam nieustannie się zachwycam i spędzam chwile na czytaniu Ciebie :) tak więc twórz co tam masz akurat ochotę a my tu sobie poucztujemy duchowo nad tym i powzdychamy <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach, jakże mi miło :))))).
      Ściskam Cię mocno i pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  13. Rozumiem te fotograficzne rozterki, też je miewam nieustannie... Dlatego używam prostego programu do obróbki zdjęć, po to tylko żeby foty pokazywały w miarę rzeczywisty obraz. Ale zazwyczaj nie dorównuje rzeczywistości, niestety.
    A Twoje lotosy pięknie się prezentują, i wiem, że na żywo są jeszcze piękniejsze!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam wrażenie, że im bardziej kombinuję z obróbką zdjęć, tym gorszy efekt :). Dziękuję za miłe słówko, pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  14. Piękny obraz, niesamowicie wygląda. Zazdroszczę talentu :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja mam w domu obraz jednorożca z takich olejnych malowanych. Kiedyś zrobię zdjęcie. Przywieziony z gór jak byłam dzieckiem z pracowni co się nazywała Fantasmagoria. Miałam wtedy może jakieś 13 lat a obraz pamiętam do dziś że był za 400 zł. I wisi u mnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, to z pewnością nie była typowa i tania pamiątka z gór :))). Pamiętam, że kiedyś już wspominałaś o tym obrazie, pokaż go koniecznie!

      Usuń
  16. A w ogóle blogger to ZUO muszę sama po blogach chodzić bo nie widzę nowych wpisów arghhhhh

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja wchodzę przez panel nawigacyjny i listę czytelniczą, bo niestety blogi na bocznym pasku bloga w ogóle się nie aktualizują i widać tylko nazwy blogów, bez nowych wpisów. Dziadostwo zrobili...

      Usuń
    2. No ja właśnie w czytelniczym nie wszystkie blogi mam mimo że obserwuje. Blogger to ZUO

      Usuń
    3. To faktycznie kiepska sprawa... Można jeszcze subskrybować powiadomienia na e-mail. A do listy czytelniczej ja dodaję blogi ręcznie, tzn. dopisuję do listy link, bo samo wybranie opcji "obserwuj" faktycznie nie działa w wielu przypadkach. No dziadostwo i zuo.

      Usuń
  17. Smacznego jajka i wesołego zająca/królika 🐣🐇🐰

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! wzajemnie życzę Tobie radosnego świętowania, samych pyszności i innych przyjemności!

      Usuń
  18. No to i ja tuptam z życzeniami ☺️. Święta tuż tuż, i niech będą zdrowe i pogodne, takie same w sobie dobre☺️ i dające odpoczynek❤️.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najfajniejsze w tych świętach jest to, że po raz pierwszy od 30 lat nie robię ich u siebie, tylko idę w gości :). Tak że żadnych szaleństw z przygotowaniami. Bardzo Ci dziękuję za życzenia, Tobie także życzę pogodnych, miłych Świąt, wszystkiego, co najlepsze - dla Ciebie, Twoich najbliższych i dla koteczków oczywiście też!

      Usuń
  19. Bardzo mi się podobają Twoje lotosy. A ten koń z obrazu po prawej stronie jest niesamowity.
    A tak a propos wpisu o ciekawostkach dotyczących lotosów napiszę, że kłącza są bardzo smaczne. No i ładnie wyglądają w potrawie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, cieszę się, że jesteś, miło Cię czytać :))). No cóż, u nas kłącza lotosu to rarytas rzadko spotykany, ale jak będzie okazja, to po Twojej rekomendacji chętnie spróbuję :). Ściskam Cię mocno i pozdrawiam najserdeczniej!

      Usuń
  20. Z racji wykonywanego zawodu bywam w cudzych domach. Niektóre , zresztą ładne, są jak kącik w sklepie meblowym. Inne, za sprawą swoistego eklektyzmu, mają tę tzw. duszę.
    Dom to żywy organizm i powinno być w nim to, co się właścicielom podoba.
    (Nawet jeżeli będzie wypełniony matkami boskimi.)
    Twoja sztuka malarska stoi na bardzo , bardzo wysokim poziomie. Patrzę na te odbicia w wodzie, na tę głębię i myślę, że żeby to uchwycić i przenieść na płótno, to trzeba mieć jakiś szósty zmysł.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, ogromnie mi miło :))). Bardzo Ci dziękuję za pokrzepiający komentarz :). Głębia zawsze była dla mnie dużym wyzwaniem, miałam tendencję do spłaszczania obrazu. Staram się pracować nad tym tematem, mam nadzieję że idzie to w dobrym kierunku :). Podpatruję obrazy, zdjęcia, przyglądam się, jak robią to inni.
      W temacie wnętrzarskim - całkowicie się z Tobą zgadzam, nie chciałabym, żeby mój dom wyglądał jak wystawa sklepu meblowego, ani nawet jak zdjęcie z katalogu projektanta. Dom to mieszkańcy, przede wszystkim.
      Ściskam mocno i pozdrawiam Cię serdecznie!

      Usuń
  21. Przepiękne obrazy bardzo mi się podoba jak chwytasz to coś i malujesz w określonej tonacji ...trudno jest mi określić co mam na myśli, ale to co tworzysz jest urocze :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie najważniejsze, że Ci się podoba :). Bo jednak miło jest, kiedy robimy coś, co znajduje też akceptację innych osób. Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  22. Małgosiu obraz jest cudowny. Masz ogromny talent. Ślicznie malujesz. Lotosy widziałam dotąd tylko w ogrodzie botanicznym. Maluj maluj, bo miło jest zawiesić oko na tych obrazach i innych rzeczach, które robisz. Widać, że wkładasz w to całe serce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo Ci dziękuję, Kasiu, za tyle miłych słów, które wręcz dodają skrzydeł :). Bardzo się cieszę, że spodobał Ci się ten obraz :). Ściskam Cię mocno i pozdrawiam najserdeczniej!

      Usuń

Jeśli Twój komentarz nie pojawił się od razu, to niestety wina nowej (gorszej) wersji bloggera, który z nieznanych mi powodów wrzuca niektóre komentarze do spamu - ale nie martw się, na pewno go znajdę i opublikuję :).