poniedziałek, 16 marca 2020

#zostanwdomu - i przytul kota lub psa.

Panika pandemiczna niektórym człekokształtnym rzuciła się na to miejsce, gdzie normalni ludzie mają mózgi.
Podobno do weterynarzy zgłaszają się osobnicy chcący uśpić swoje zwierzęta - w obawie, że mogą być nosicielami koronawirusa. Uważam, że taki właściciel powinien być usypiany w pakiecie, gratisowo. 
Powiem szczerze, że wolałabym chorować razem z moimi kotami, niż ot tak na wszelki wypadek je uśmiercić. No trzeba być debilem bez serca... 
Ale widać niektórym strach odbiera rozum. Więc żeby rozwiać wątpliwości przypomnę to, o czym wciąż powtarzają różne poważne źródła - że domowe zwierzątka nie chorują ani nie zarażają koronawirusem!




To jest test na nasze człowieczeństwo. Nasze zwierzęta są naszą rodziną - o rodzinę dbamy!
Cytując Światową Organizację Zdrowia:
❌ Nie ma dowodów na to, że zwierzęta w tym te domowe, jak psy lub koty, mogą zostać zarażone nowym koronawirusem.❌ Nie trzeba bać się zwierząt!!! 
Kwestia wpływu zwierząt domowych na roznoszenie koronawirusa była już wyjaśniana przez ekspertów. Amerykańskie Centrum Kontroli i Prewencji Chorób (CDC) oraz Światowa Organizacja Zdrowia Zwierząt (OIE) uspokajają:❌ nie istnieją żadne dowody na to, że psy i koty przenoszą koronawirusa, wywołującego Covid-19.‼️
NIE MOŻNA SIĘ ZARAZIĆ OD PSA I KOTA
❗️Błagam was, prostujcie tych, którym strach odebrał rozum i serce.W tych trudnych dniach przytulenie do kota, popatrzenie w oczy swojemu przyjacielowi - psu, który nas kocha miłością bezwarunkową - jest naszym lekarstwem. Tak budujemy swoją odporność. (źródło)

Z tego samego źródła, czyli bloga "Koty są... miłe?" zaczerpnęłam także poniższe grafiki (przekazujcie, udostępniajcie):







Teraz jest najlepszy czas, żeby siedząc w domu obłożyć się swoimi kotami, czy psami, i okazać im swoją miłość, a i samemu się nimi nacieszyć. One tego bardzo potrzebują, a my nieraz przecież, zagonieni, zajęci pracą, nauką, własnymi przyjemnościami itd, zapominamy o naszych braciach mniejszych, najlepszych przyjaciołach. Nie mamy czasu, żeby podrapać psa za uchem, pogłaskać kota, pobawić się z nimi, poprzytulać. Jest więc teraz okazja, żeby im to trochę zrekompensować. 

Można sobie przy tym nucić przeuroczą i jakże aktualną piosenkę Jana Kaczmarka "Do serca przytul psa":





Zanim zdechnie w oceanie struty ropą śledź ostatni
A ostatniej trawy źdźbło przykryje pył,
Zanim w Leśniczówce Pranie gigantyczny motel stanie,
Zanim ciszę leśną zmąci jazgot pił,
Zanim zniknie pod betonem osiedlowych skwerków reszta,
A w piwnicy odda ducha szara mysz,
Zanim wszystko co zielone, co w pachnącej trawie mieszka
Na podeszwach rozniesiemy wzdłuż i wszerz.
Do serca przytul psa,
Weź na kolana kota,
Weź lupę popatrz - pchła!
Daj spokój, pchła to też istota.
Za oknem zasadź bluszcz,
Niech się gadzina wije,
A kiedy ciemno już i wszyscy śpią,
I matka śpi, ojciec śpi, babcia śpi, córka śpi, żona śpi -
Zapylaj georginie.
Nim zatruje aerozol do cna życie morskim świnkom
I przesłoni góry ciąg dymiących hałd,
Nim słowiki i skowronki stracą głosy i umilkną
W metalicznym ryku rozwydrzonych aut.
Nim karmiona sztucznie krowa da zielone, chude mleko,
Zanim wzruszysz się wąchając sztuczny kwiat.
Zanim naturalny erzac w krew ci wejdzie tak daleko,
Że polubisz plastykowy, śmieszny świat.
Do serca przytul psa,
Weź na kolana kota,
Weź lupę, popatrz - pchła!
Daj spokój, pchła to też istota.
W jeżyny nura daj
Lub usiądź na mrowisku.
To może nie jest raj,
Lecz trwaj tam, trwaj,
W jeżynach trwaj,
Wiosna, maj, a ty trwaj!
A ty trwaj, a ty trwaj!
Bo to jest w końcu - wszystko...

W ramach przytulania kota lub psa, o ile nie macie jeszcze własnej gromadki czworonogów - może dobrym pomysłem byłoby teraz właśnie przygarnięcie jakiegoś biedaka z jednego z przepełnionych schronisk? Jest dużo czasu, który można spokojnie poświęcić na wzajemne oswajanie i poznawanie charakteru i upodobań nowego pupila. Poszukajcie najbliższego schroniska i zróbcie sobie wycieczkę. Tam nie ma dużo ludzi, za to mnóstwo ogromnych, przepełnionych bezwarunkową miłością, stęsknionych psich i kocich serduszek. Na pewno nie wrócicie sami. I Wasze życie już nigdy nie będzie takie jak dawniej, bo zyskacie najwspanialszych, kudłatych przyjaciół :).

*****

A jeśli brakuje Wam pomysłów na spędzanie czasu w trakcie kwarantanny, to zerknijcie do poprzedniego wpisu, w którym podzieliłam się kilkoma pomysłami, może coś Was zainspiruje:

42 komentarze:

  1. Nie wiem, kiedy dokładnie powstała ta piosenka, ale mam wrażenie że wieki świetlne temu, a jak się czyta ten tekst dziś widać, jak był proroczy. Wówczas kiedy słuchałam go dawno, dawno temu był tylko literacką zabawą, a dziś może być komentarzem jak najbardziej aktualnym do tego, co dzieje się z naszą planetą. A może to działo się już wówczas, tle że nasza (moja) świadomość była wówczas zupełnie inna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakoś chyba początek lat 70-tych, czyli jakieś pół wieku temu :). Wielu ludzi już wtedy zdawało sobie sprawę, dokąd to wszystko prowadzi, ale inni żyli w myśl zasady "a po nas choćby potop!". No i nic się w tym temacie nie zmieniło, to znaczy w ludzkich postawach, ale góry śmieci urosły, klimat zwariował, rafy koralowe dogorywają... Paradoksalnie obecna epidemia może ludźmi trochę potrząsnąć, zmieniają się priorytety, zaczynamy się zastanawiać, czy naprawdę codziennie musimy coś kupować w supermarkecie, czy faktycznie to wszystko jest nam potrzebne, interesuje nas częściej czy ktoś w pobliżu nie potrzebuje pomocy...

      Usuń
  2. Aż mnie gęsia skórka pokryła, kiedy przeczytałam pierwsze zdania twojego posta. Czy ludzie już całkiem powariowali? Jak można? :( Oby karma do takich ludzi wróciła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak o tym przeczytałam, to bez zastanowienia w biegu napisałam ten post, może to kogoś powstrzyma przez całkowitym zidioceniem...

      Usuń
  3. Wariujemy. Strach jest groźniejszy od wirusa. Trudno będzie po wszystkim spojrzeć w lustro i zobaczyć swoje oczy, siebie. Może właśnie tego uczy nas obecna sytuacja?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ci, co są zdolni do takich rzeczy, raczej w lustro nie patrzą, a jak nawet zerkną, to widzą tam tylko powalający blask swojego ego. Są ludzie i ludziki. Może ja nie jestem ideałem w aureoli, ale się martwię, czy sąsiad ma karmę dla kota i podsyłam mu zdobyte z trudem puszki. A sąsiad co prawda patologia, ale sam nie zje a dla kota zawsze ma jakieś dobre kąski. Niedawno woziliśmy tę jego kotkę na sterylizację i widziałam, jak się o nią troszczył. Nie ma kasy, nie ma zbyt wiele rozumu, ale ma wielkie serce dla zwierzaka. A inny dureń bez skrupułów wydaje kasę na zabicie psa, żeby siebie uchronić przed urojonym zarażeniem i uważa, że jest bardzo zaradny i sprytny.

      Usuń
  4. Stara piosenka, ale bardzo na czasie. Nie słyszałam o tych pomysłach właścicieli czworonogów dotyczących usypiania. W pierwszym momencie nie mieściło mi się to w głowie. Po chwili pomyślałam, ze to jednak jest możliwe, niestety.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że to odosobnione przypadki zidiocenia, ale niestety są tacy wśród nas...

      Usuń
  5. o mamo, mam nadzieję, że to tylko jakieś durne jednostki, w głowie mi się nie mieści

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety... Ja się tylko zastanawiam, czy to nie jest karalne? Uczciwy weterynarz pewnie odmówi bezpodstawnego zabiegu, ale taki dureń to pewnie znajdzie inny sposób na pozbycie się zwierzaka...

      Usuń
  6. Nie ukrywam , że przez pierwsze trzy dni byłam w wielkiej panice . Emocje trochę opadły i rozsądek wziął górę. Widząc jak uspokaja się w Chinach i Korei Południowej trochę bardziej optymistycznie patrzę na to wszystko. Ta sytuacja ostudzi trochę ludzi i ich szczurze zapędy . Niektórych nauczy higieny . W tym nieszczęściu można trochę dostrzeć plusów . Pozdrawiam cieplutko 💖💖💖💖💖💖💖💖💖

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na grypę i zapalenie płuc umiera więcej ludzi co roku i nikt z tego powodu nie wpada w panikę. Te zakazy i nakazy robią nam wodę z mózgu, ale przy okazji faktycznie ludzie nauczą się unikać kaszlących, częściej będą myć ręce itd. A zamknięte sklepy zmuszą do zastanowienia, czy naprawdę tak dużo rzeczy musimy ciągle kupować.

      Usuń
  7. Byłam u weta w sobotę i nie zauważyłam takiego trendu, a raczej wręcz przeciwnie - ludzie którzy siedzą w tłoku z obcymi ludźmi. żeby leczyć i ratować swoje zwierzaki. Ale skoro takie info skądś dociera , to może i takie rzeczy się zdarzają. Mnie to się w głowie nie mieści ...://
    Jestem ze swoimi kotami na dobre i złe !
    Piosenka na czasie :-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trend to na pewno nie jest, ale w każdej trudnej sytuacji ujawniają się takie patologiczne jednostki pozbawione serca i mózgu. Jak się o tym dowiedziałam, to w pół godziny napisałam ten post, z nadzieją, że uchroni choć jedno psie czy kocie życie.

      Usuń
    2. Czytałam komunikat prasowy Krajowej Izby Lekarsko - Weterynaryjnej że to typowy fake news. Nie zaobserwowano takiego zjawiska w naszym kraju.

      Usuń
    3. To dobra wiadomość! Ale rozmowy na ten temat słyszałam i naprawdę są ludzie, którzy mają takie obawy, że zwierzęta mogą być nosicielami i chorować lub zarażać. A wiadomo przecież, że niektórzy z jeszcze bardziej błahych powodów potrafią pozbyć się zwierzaka. Niech więc ten wpis posłuży przynajmniej uspokojeniu tych niepewnych. Ludzie teraz wszystkiego się boją...

      Usuń
  8. No to teraz padłam z szoku. Jak można nawet pomyśleć o uśpieniu swojego przyjaciela. Samolubne ćwoki, nie mogę tu przeklinać, ale w myślach to co innego. Wstyd to jest wstyd. Normalnie wstyd mi za takich ludzi, a raczej robotów!!!!!!!!!! Nawet gdyby mój Timmi był zarażony, ja bym go leczyła na potęgę, bo to moja rodzina. Wielu ludzi nie powinno mieć zwierząt, nie zasługują na ich miłość. Normalnie czuję wstyd za takich ludzi. Banda samolubnych ćwoków bez serca!!!!

    Niektóre stowarzyszenia nie pozwalają na adopcje z powodu wirusa, np. miejsce, z którego mamy Timmiego.

    Tak czy owak, Timmi to moja rodzina i jest tak samo ważny, jak ja. Niesamowicie ważny post napisałaś, aż czuję poruszenie na całego. Tylu ludzi jest samolubnych i 'ślepych'...dobrze, że są tacy, jak Ty. <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agnieszko, ja się tylko zastanawiam, czy te samolubne ćwoki w ogóle się przejmują tym, co my tu piszemy. Jak ktoś podejmuje taką decyzję, to znaczy, że nawet się nie pofatygował, żeby znaleźć jakieś wiarygodne informacje na ten temat. Ja mam tylko nadzieję, że to dotrze do tych, którzy czują się zagubieni i niedoinformowani - może przeczytają i uspokoją się, że wszystko jest w porządku, że zwierzętom nic nie zagraża i że swoich opiekunów też nie zarażą.

      Usuń
  9. O to moja ulubiona piosenka jak mam "wariacki" nastrój ;)) Słyszałam,że ludzie z powodu epidemii pozbywają się swoich zwierzaków i powiem szczerze wydałaby takim osobom dożywotni zakaz posiadania zwierzaka. Pozdrawia serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację - jak ktoś pozbywa się swojego podopiecznego z tak irracjonalnego powodu, to w ogóle nie powinien nigdy mieć żadnego zwierzęcia. I w ogóle to powinno być karalne. Pies czy kot to nie zabawka.

      Usuń
  10. Ludzka głupota nie zna granic, szkoda tylko, że tacy co po niektórzy osobnicy łażą po tym świecie i mu szkodzą bardziej niż wszystkie koronawirusy razem wzięte... Pozdrawiam cieplutko! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może rację mają ci, co uważają, że największym szkodnikiem na Ziemi jest człowiek :(. Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  11. Zagubienie i niedoinformowani, będą szukali odpowiedzi........a te "ćwoki" jak je tu nazwała Agnieszka i tak zrobią to co jest głupie, podłe, nieludzkie i nie wiem jeszcze jakiego innego określenia można użyć. Przez mój dom przewijały się różne zwierzątka, ale w życiu nie dałabym żadnego skrzywdzić. Żal serce ściskał jak padła wiewiórka ziemna. Siedziałam przy akwarium i prawie płakałam jak kolejna rybka zdychała(dostałam w prezencie śliczną welonkę, ale była chora i tak "poszły" wszystkie rybki). Maks ma rację, wielu osobników bardziej szkodzi niż wszystkie choroby......Gorąco pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja rozumiem, że ktoś może czuć się w tej trudnej sytuacji trochę zdezorientowany, ale wystarczy przecież poszukać informacji na wiarygodnych stronach, zapytać weterynarza czy zwierzę może zachorować... Ale jak ktoś jest normalny, zdrowy na umyśle, ma serce i kocha swojego pupila, to nawet nie będzie się zastanawiał nad tym, jak się pozbyć problemu, tylko się zatroszczy jak ewentualnie zabezpieczyć czworonożnego członka rodziny. Bo to przecież nie są zabawki, tylko właśnie najbliżsi przyjaciele.
      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  12. Właśnie idę sobie zrobić okład, najpierw terapeutyczny ze świnek morskich, a potem zdrowotny z psa :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam grzejącą pierzynkę z czterech mruczących kotów :))).

      Usuń
  13. Witaj!
    Niektórym ludziom głupota zagnieździła się w tępych mózgach na zawsze. To przypadki nieuleczalne - niestety!!! Zapewne wiesz, że są tacy, którzy zwierzęta domowe traktują jak maskotki, które kupuje się na urodziny...
    Dlatego bardzo chciałabym podziękować Ci za ten mądry i wartościowy post. Dla mnie i mojej rodziny nasza sunia jest jej członkiem. Dziś razem z synem zadbaliśmy o nią w szczególny sposób, bo miała kąpiel, potem w nagrodę dostała smakołyk. Mąż zadbał o jej codzienny spacer. A pieszczoty i czochranie za uchem to nasze częste rytuały...
    Takie tępe mózgi kierowałabym na przymusową resocjalizację do schronisk w ramach prac społecznych !!!
    Pozdrawiam ciepło i życzę zdrowia :-))
    Anita

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że ta patologia to tylko jakieś pojedyncze przypadki, ale niektórym ludziom strach potrafi odebrać resztki rozumu. I masz rację, zdarzają się ludzie, którzy psa traktują jak gadżet, który ma pasować do wizerunku, a kota jak zabawkę dopóki się nie znudzi. Wykreśliłabym takich z listy obecności, bo są wrzodem na tyłku ludzkości... aż mi się zrymowało ze złości, no bo po prostu brak słów... Dobrze, że Wy tak kochacie swojego pieska, to działa w obie strony :). Wiadomo, że dobro powraca. Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  14. Nie wiem skąd pomysł, że czworonogi mogą być źródłem zakażenia koronawirusem- to bardzo krzywdzące dla zwierzaków! Dobrze zatem, że o tym piszesz...
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czego to ludzie nie wymyślą pod wpływem strachu albo jakiejś głupiej plotki...
      Pozdrawiam serdecznie znad kubka zielonej herbaty z miodem i cytrynką :).

      Usuń
  15. Nie wiem skąd wzięla się ta plotka że zwierzęta zarażają....a nawet jeśli to nie jest powód aby je usypiać :/

    Obserwuję!

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Plotka zrodziła się chyba ze strachu w jakimś chorym umyśle. I narobiła sporo zamieszania, jak to zwykle z plotkami bywa.
      Dziękuję za wizytę, miło mi, że chcesz zostać na dłużej :). Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  16. W obecnych czasach, kiedy każdy na mediach społecznościowych może napisać cokolwiek mu ślina na język przyniesie, w sytuacji epidemii najgroźniejsze są chyba takie idiotyczne plotki. Ktoś coś palnie z głupoty a inne nierozgarnięte umysły podchwytują i podają dalej, i wierzą w to! Trzeba być bez mózgu i bez serca, żeby wpaść na pomysł usypiania swoich kotów i psów!... Zastanawia mnie, z jakich pobudek taki ktoś wziął w ogóle tego zwierzaka do domu, jako zabawkę?... Mówi się, że to nieludzkie zachowanie, ale to właśnie ludzie mają takie zachowania, nie zwierzęta.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co jakiś czas pojawia się problem z porzucanymi psami ras, które "wyszły z mody". Są ludzie, którzy kupują zwierzaka tylko dla lansu lub chwilowego kaprysu. Już nie wspomnę o tzw. pseudohodowlach, gdzie suki i szczeniaki żyją w tragicznych warunkach, a jak moda moja, to te nie kupione są usypiane. Ech, nawet nie chce mi się rozwijać tego tematu, bo normalnie takich to na ciężkie roboty trzeba by skazać...

      Usuń
  17. popieram! zwierzaki są naszymi przyjaciółmi! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W dodatku bardziej oddanymi i bezinteresownymi niż niektórzy ludzie!

      Usuń
  18. Wiesz, że nawet by mi do głowy nie przyszło, żeby pozbyć się zwierzaków? Gdyby nawet chorowały, to zrobiłabym wszystko, żeby je ochronić! Albo zadbać i powrót do zdrowia.

    Barszo pocieszam się faktem, że na czas kwarantanny nasze schronisko zorganizowało komu się dało domy tymczasowe. I... część z psów zostanie w nich na stałe :D To jeden z pozytywów tej całej sytuacji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na szczęście w wielu ludziach w takich trudnych momentach uruchamia się ta dobra strona ich duszy :). Mam nadzieję, że ostatecznie żadnemu zwierzakowi z powodu wirusa nie stała się krzywda!

      Usuń
    2. niestety - były przypadki tragiczne... Kiedy weterynarz nie zgodził się uśpić i właściciel "radził sobie sam" :(

      Usuń
    3. Nasz sąsiad "pochwalił się" wiele lat temu, że utopił niechciany koci miot - bardzo był z siebie zadowolony, że tak sprawnie pozbył się kłopotu. Przestaliśmy się do niego odzywać, a on jakiś czas później miał wylew i od piętnastu lat jest częściowo sparaliżowany. Zawsze, kiedy widzę jak siedzi przed domem na wózku, to przypominają mi się te zabite przez niego kocięta. Ja nikomu źle nie życzę, ale wierzę, że zło, tak jak dobro, samo powraca.

      Usuń
    4. ja też wierzę, że karma wraca. Oby szybko wróciła do tych, co krzywdzą bezbronne istoty :(
      Powiem Ci, że nawet usypiania ślepych miotów nie mogę zdzierżyć, tak jak i kastracji aborcyjnych :( Mimo, że wiem dlaczego się je robi i poniekąd rozumiem zasadność. Ale i tak ryczę jak nasza fundacja pochwali się złapaniem kotki w ciąży... bo ja wiem jak to się kończy :(

      Usuń
    5. No niestety, ograniczenie kociej populacji nie kończy się na sterylizacji, ale przeprowadza się też takie zbrodnicze zabiegi. Niedawno czytałam program opieki nad zwierzętami w moim mieście, interesowało mnie na jakie konkretnie cele przeznaczane są pieniądze. Włos mi się zjeżył, bo oprócz mglistych punktów o edukacji i dotacji dla schroniska, były też takie właśnie konkrety, jak piszesz - usypianie ślepych miotów! Po pierwsze - co za, k..., różnica, czy ślepe czy nie?!, a po drugie - jak ci debile mogą tak sobie siedzieć w ratuszu i popijając kawkę spokojnie uchwalać, że należy mordować kocięta?!!! Masakra!

      Usuń

Jeśli Twój komentarz nie pojawił się od razu, to niestety wina nowej (gorszej) wersji bloggera, który z nieznanych mi powodów wrzuca niektóre komentarze do spamu - ale nie martw się, na pewno go znajdę i opublikuję :).